u krajana

Mowa o spotkaniu (28 lutego 2025) prezydentów Ukrainy i USA. Nawiedzonego Stefanem Banderą - ofiarą inwigilacji Prus Południowych z raptusem dziadkiem następcą Roosevelta?

Jestem zdania, że należy pomagać Ukrainie w wojnie obronnej z Rosją. Na pomoc Ukrainie przekazuję do Caritasu co miesiąc okrągłą sumę i będę tak czynił, dopóki Ukraina będzie walczyć. Jednak uważam, że Zełeńskiego nasze władze powinny wreszcie pouczyć, że pomagamy Ukrainie, bo CHCEMY. To nie jest nasz OBOWIĄZEK. Owszem jest to w naszym INTERESIE. Aż tyle i tylko tyle. Nie jest więc on w sytuacji, by nas besztać, pouczać, krytykować i stawiać warunki. Jesteśmy „adwokatem” Ukrainy wobec mocarstw zachodnich – bo chcemy. Więc niech nas szanuje i nie strzela fochów.

Nie podzielam tego oburzenia, jakie wybrzmiało w mediach pro-rządowych na temat tego, że kolejny polityk – tym razem kandydat na Prezydenta RP – zadeklarował, że nie poprze kandydatury Ukrainy do UE i do NATO, póki jej władze nie umożliwią ujawnienia grobów i wykonania chrześcijańskiego pogrzebu polskich Ofiar zbrodni wołyńskiej. Przypominam, że podobne stanowisko zadeklarowali wcześniej szef MSZ w obecnym rządzie oraz szef koalicyjnego PSL i wicepremier tego rządu. Niby dlaczego to my mamy „rozumieć” opory Ukraińców?! To była ICH zbrodnia.

W lipcu podpisany został w Warszawie dokument o wzajemnej pomocy Polski i Ukrainy. Przewidywał on m.in. sformowanie i szkolenie w Polsce „ukraińskiego legionu”. Informowano o „setkach ochotników”. Obecnie wicepremier-minister obrony narodowej informuje Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, iż liczba zgłoszeń jest zbyt mała. Najwyraźniej Ukraińcy przebywający w Polsce nie po to uciekali ze swego kraju, by teraz wracać na front.

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

14 października 2024