Skip to main content

13 listopada 1984 r. Piotrków Trybunalski Homilia wygłoszona w Kościele OO Jezuitów

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Drodzy przyjaciele

Moje słowo zacząłem od znaku Krzyża, bo w tej chwili cały naród go dźwiga - jest on tak wielki, że obejmuje całą Ojczyznę i wszyscy, w wymiarze społecznym czy osobistym, biorą udział w tym niezwykłym ciężarze. Jesteśmy przyzwyczajeni do tej Krainy Krzyża, do dźwigania Krzyża. Nie jest to dla nas rzecz nowa. Jesteśmy zahartowani...

Chrystus kieruje do wszystkich swoich wyznawców słowa: "Kto nie bierze swego krzyża i nie idzie za Mną, nie jest Mnie godzien" Mt 10, 38/. Na nowo podjęliśmy nasz narodowy Krzyż w dniach wyzwolenia, po okrutnej pięcioletniej okupacji. Był to Krzyż walk bratobójczych. Potem przyszedł Krzyż więzień i ofiary z życia tych, którzy walczyli o wyzwolenie Ojczyzny w czasie okupacji. Starano się złośliwie wypaczyć obraz ich długoletniej ofiary, zohydzając w środkach przekazu ich bohaterski wysiłek, zwano ich zaplutymi karłami reakcji" albo wprost bandytami. Żołnierze AK i wszyscy, którym sprawa wolnej i niepodległej Polski była sprawą najważniejszą, nieśli swój Krzyż przez więzienia i obozy na wschodzie wierząc, że jest to dalszy etap ich ofiary. W roku 1956 podjęli go w imieniu własnym i wszystkich Polaków robotnicy Poznania, którzy oddali swe życie domagając się wolności i chleba. Krzyż ten podjęła młodzież studencka w 1968 roku, cierpiąc prześladowania w obronie prawdy i kultury ojczystej. Oburącz chwycili narodowy Krzyż cierpienia i ofiary stoczniowcy i robotnicy Wybrzeża w 1970 roku - i byli mordowani za to, że mieli odwagę protestować przeciw niesprawiedliwości. W roku 1976 robotnicy Radomia i Ursusa, broniąc swej robotniczej godności, składali ofiary znacząc swą drogę Krzyżami.

Cierpienie podjętej ofiary z życia i przelanej krwi dały Sierpień 1980, ten dzień, kiedy wszyscy ludzie dobrej woli w Polsce sądzili, że Polak nie będzie wyzyskiwał Polaka, że drogą budowania szczęścia w wolnej Ojczyźnie jest droga wzajemnych porozumień, a nie krzyżowa droga ofiar i krwi.

Ofiarom Poznania i Gdańska wystawiono pomniki - Krzyże. Bo tylko Krzyż może być świadectwem ich miłości do Boga. Ojczyzny i braci. Ofiary Radomia, Ursusa, Lubina, Kopalni Wujek inne czekają na swoje Krzyże ..
Drodzy przyjaciele Przed miesiącem wyrósł wśród nas na horyzoncie polskiego nieba nowy Krzyż. Tym razem ofiarę miłości do Boga. Ojczyzny i braci złożył młody kapłan Archidiecezji Warszawskiej, liczący 37 lat życia i mający za sobą 12 lat kapłaństwa, ks. Jerzy Popiełuszko, porwany i zamordowany w bestialski sposób przez oficerów Służby Bezpieczeństwa. Cały świat pyta : Dlaczego dokonano tej zbrodni ? Odpowiedź jest prosta - bo ks. Jerzy w tym świecie zwalczającym Boga głosił prawdy Boże. Do tych, którzy hołdują nienawiści i propagują, kierował słowa pełne miłości, tym, którzy zatruwają naród kłamstwem przypominał, że kłamstwo ginie szybką śmiercią a tylko prawda jest nieśmiertelna. Wzywał: "Nie dajmy się zniewolić przez i zastraszenie. Wołał do wszystkich Polaków : "Podstawowym warunkiem wyzwolenia człowieka ku zdobywaniu prawdy jest cnota męstwa. Oznaką chrześcijańskiego męstwa jest walka o prawdę. Cnota męstwa jest przezwyciężeniem ludzkiej słabości, zwłaszcza lęku i strachu. Bo bać się w życiu trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju.

Drodzy przyjaciele Z obrzydzeniem czytałem artykuł pt.: "Nienawiść" Jana Rema / Jerzego Urbana / w Głosie Robotniczym z 7 listopada 1984 r. nr 265 / Ten człowiek, który szkalując w perfidny sposób ks. Jerzego w Tu i teraz" / nr 38 z 19.09.84 r. w artykule pt.: "Seanse nienawiści" nazywał wystąpienia ks. Jerzego seansami politycznej wścieklizny, pragnie się teraz bronić pisząc, że to co mówi o nim świat cały - nazywając go inspiratorem tej zbrodni, jaka się dokonała - jest nieprawdą. Ale to jest prawda I słowa, które mówię, nie płyną z nienawiści. To głos narodu, głos opinii publicznej, to braterskie upomnienie : przestań nienawidzieć Boga, Kościoła, Ojczyzny i wszystkiego, co się Polską nazywa. My należymy do Chrystusa, On uczył miłować nawet nieprzyjaciół. Wstrząśnięty byłem do głębi na pogrzebie ks. Jerzego modlitwą zanoszoną do Boga przed Mszą św. Te tłumy zebrane wokół kościoła modliły się słowami: "odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" - oto modlitwa Pańska. To słowa przebaczenia, nie tylko zbrodniarzom, ale i inspiratorom tej zbrodni.

Krzyż Jezusa jest dziełem przebaczenia jakiego nie zna historia. Chrystus z Krzyża modlił się do Ojca za prześladowców. Swoi Go odrzucili i wydali na śmierć. Swoi popełnili na Nim zbrodnię, wyrządzili Mu największą krzywdę, a On przebaczył im. I tym, którzy krzywdzą Go mordując Jego kapłana, a naszego brata - ks. Jerzego - Chrystus gotów jest przebaczyć - byleby zrozumieli swój błąd i prosili Go o miłosierdzie i przebaczenie. To ludzie wychowani w polskich rodzinach, to ludzie wychowani w Polsce - wiedzą o możliwości pojednania z Bogiem.
Wsłuchani w słowa Chrystusa padające z Krzyża : "Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią" - prośmy naszego Mistrza: Chryste, uchroń nas od nienawiści, daj nam tę łaskę, byśmy umieli wybaczyć tym, którzy nas krzywdzą, byśmy umieli razem z Tobą, Chryste, wszyscy powiedzieć – przebaczamy

Kochani, znalem ks. Jurka, współpracowałem z nim - i wierzę głęboko, że on by tak mówił do was, bo on inaczej mówić nie umiał. I chociaż serce łka i woła: żal mi Ciebie, bracie mój Jurku, tak bardzo byłeś mi drogi - jednak w imię Chrystusa przebaczam tym, którzy Cię tak straszliwie skrzywdzili.

Wołajmy wszyscy do Chrystusa: "Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. -
Śmierć Twoja, Jurku, jest zwycięstwem miłości nad nienawiścią jest zwycięstwem dobra nad złem, prawdy nad kłamstwem. Boga nad szatanem.

Zwyciężyłeś - zwyciężaj

Amen

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak