Skip to main content

Prezydent na manifestacji

portret użytkownika pasternik

Prezydent miasta Piotrkowa Trybunalskiego w ZHP-ie, prezydent z Panem Członkiem, ze sprawozdaniem z wykonania budżetu 96, Drescherem... . Wszędzie.

Cieszy się postkomunistyczna lewica, aparatczyki z ZHP też się cieszą. Znów są razem - odrodzi się zatem aktyw. Partyjne finansowanie trzeba będzie zmienić na inne, pewniejsze nieprawdaż. Choćby poprzez dyrektywę przewodniczącego-prezydenta. „Wicie rozumicie derektorze, trza ZHP-owi pomóc. No chyba, że macie inne zdanie ale czy Wam się to opłaci ...” „Wadzy” to my nie oddamy zdaje się krzyczeć upiór: przeszłości, koalicyjnych kolegów i koleżanek z Rady Miejskiej oraz nowych prężnych firm, zabezpieczających byt i powiązania. Tak głośno zaczyna krzyczeć, że nie słychać i nie widać tego co pod nogami. Pan Członek jak sama nazwa, żołd i opieka kolesiów wskazuje, jest nie do ruszenia. Jeśli już, to nie tak szybko, dadzą swojego spuścić. Chłop nazwisko zmienił. Nazywać się Członek Zarządu Miasta nie każdy potrafi. Medal by się „kurde” takiemu przydał. Tyle załatwił - z kim on nie pił, poczciwy chłop.

Dlaczego Pasternik tak wywyższa piotrkowską lewicę? Bo zasłużyła sobie na to! W kozi róg zagnała prawicę i władzę ma niepodzielną. Czy jest choćby jedna inna niż 1 Maja okazja do wywyższania lewicy?: 3 Maja, Boże Narodzenie czy 11 listopada. Nie - został im się ino 1 Maj - coś jakby sznur. A, że mocny i ciągnie to jasne. Nie jest zatem tytuł fikcją, lecz prawdą. Koło się zamknęło. Czy Andrzej Pol tego chciał czy też tego nie chciał historia miasta powie. W roku 1997, tak jak to miało miejsce przed rokiem 1989 , prezydent miasta uczestniczył i przemawiał na manifestacji.

Fakt, iż z wielu lewic w naszym kraju, tylko postkomuniści realizują tę formę i styl świętowania Święta Pracy jest wymowny. Z czym podążają postkomuniści do świętowania wyłożyłem na początku. Ciągnie zatem wilka do lasu, ciągnie. I nic się na to nie poradzi. Zawsze dobro wspólne będą rozumieć przez pryzmat kliki i wasalstwa jako służby, raz Moskwie raz, Brukseli nieważne. To co ważne to nie dać się podzielić i nie uznać prawa Bożego - choć po cichu indywidualnie... . Żyjemy jednak w politycznej wolności, a ta kreuje różne mody, trzeba raczej być sobą aby się nie pogubić. Tak też Pasternik rozumie obecność Pana Pola wśród piotrkowskiej postkomuny. Brak zrozumienia na czym polega różnica między życiem zawodowym a społecznym, politycznym a prywatnym, prywatą a służbą. Jest stałym elementem beneficjentów komunizmu.

Nie dzieje się tak bez powodu. Jest w tym znak i przestroga! Zewnętrznie są przeobrażani. Europejczycy z nich, a jakże. Duszy niewolnika jednak nie zmienią i fakt ten musimy wziąć jako wyróżnik i drogowskaz zakazu na dalszą, polską, drogę do wolności. Różowe towarzystwo nie ma wyboru, nie można służyć dwóm panom. Zgorszenie, które sieją nie jest światłem, lecz ciemnością i niepotrzebnie pogrążają się w niej. O tę część polskiej populacji i o jej wewnętrzne lenistwo czy wygodnictwo, powiększy się cierpienie polskiego sumienia, zatrutego aborcją, pijaństwem, wynarodowieniem ... .

Pasternik

Piotrków Trybunalski, 1 maja 1997

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak