Skip to main content

Opłatek '99

portret użytkownika pasternik

Kolejny Wigilijny - Bożonarodzeniowy - Opłatek w Rejonie Energetycznym, jak i w każdym innym miejscu, to dobry i konieczny czas do oceny, tego bez wątpienia pozytywnego fenomenu III RP.

Jest 1999 rok, co najmniej 10 lat przenoszenia tej formy refleksji nad codziennym życiem w środowiska, które z różnych względów nie praktykowały jej, przez ostatnie dziesięciolecia. 10 lat zachowawczej, czasem obojętnej postawy tych ludzi, wobec tego typu spotkań ludzkich, nie napawa nadzieją. W ostatnim czasie ta forma ogarnia niemalże wszystkich i wszędzie. Do politycznej poprawności należy uczestnictwo w nim. A więc czasem kogel mogel. Obowiązująca medialna moda nie pomaga pokonywać sztucznych barier. Wręcz przeciwnie, jesteśmy świadkami, realizowania kolejnej utopii mówiącej, że szczęście ludzkości leży w bez przymiotnikowej wolności. Stosunki międzyludzkie ma określać prawo miast prawdy. A uczestnictwo w katolickich formach to podtrzymanie tradycji. Dziecię Jezus zostało się dla niektórych kiedyś wszystkich uczestników Opłatkowych spotkań.

Opłatek to też substytut chleba, który spożywał Jezus Chrystus ze swymi uczniami, podczas ostatniej wieczerzy. Spożywał go, jak wiadomo, ze wszystkimi swymi uczniami, bez wyjątku. Takie jest i dziś przesłanie owych corocznych spotkań. I nie chodzi tu o określanie uczestników, o ich wyróżnianie. Nie nam to robić. Nam jednak troszczyć się o nie zagubienie ewangelicznego sensu. Wiemy przecież, jedni z historycznego przekazu, inni z Ewangelii, że na ten przykład, celnik został świętym, a nie został nim, nie jeden faryzeusz. Zachowawcza postawa wynikła z ubiegłej przynależności, czy też obowiązujących trendów, to nienormalny stan szkodliwy dla obu stron. - Dla ludzi, którzy zawsze wierni, jak i dla tych naszych braci i sióstr, którzy stoją z boku. Stanowimy bowiem jedność: zawodową, narodową, pokoleniową, rodzinną. Przyrodzone prawa jednostki, które znalazły doskonałe wypełnienie się w dekalogu, nie podlegają jakiejkolwiek wątpliwości. Sam Dekalog a jakże - słynni w III RP złodzieje nie kradli, lecz wykorzystywali luki w prawie bankowym. Trzeba zatem dać człowiekowi jakąś inną ideę i prawo.

Wszystkie jednak stają się zagrożeniem dla jednostki. Podziwiać można owych producentów kolejnych religii czy obyczajów, tyle pomysłowości i poświęcenia, na próżno. Boli jednak stan spustoszenia pośród tych, którzy ulegli, zawierzyli czy zobojętnieli w ogóle. Oni wszyscy mogą nas ubogacić, nie można tej szansy zmarnować. Wolność jest zadaniem, takim samym, jak każde inne. Jest jednak bardziej wymagająca. Szczególnie, w związku z tym potrzebuje jednostek odważnych i otwartych. Nie cierpi leni. Masz zatem szansę. Do zobaczenia na kolejnym Opłatku!

Pasternik

Piotrków Trybunalski, styczeń AD 1999

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak