Skip to main content

Budowa pałacu wieżowego w Piotrkowie

Uwagi na temat dokumentu z 15 marca 1511 roku dotyczącego budowy pałacu wieżowego w Piotrkowie.

15 marca 1511 roku w Krakowie wystawiony został dokument dotyczący wypłaty 10 florenów dla muratora Benedykta za: "erigendam turrim in pyothrkow".

Pierwszy raz ów zapis został powiązany z osobą późniejszego muratora królewskiego Benedykta zwanego Sandomierzaninem przez E. Świerzawskiego, najbardziej istotne fragmenty tekstu zostały opublikowane przez H. Rutkowskiego. Na tej podstawie przyjęto, że budowniczym piotrkowskiej wieży jest późniejszy murator królewski Benedykt, zwany Sandomierzaninem, z którym na początku 1511 roku zawarto umowę, a 15 marca tegoż roku nastąpiła pierwsza wypłata za bliżej nieokreślone czynności związane z budową wieży.

Kluczowy dla zrozumienia tekstu jest zapis "eodem convento ad erigendam". W przypadku potraktowania w ablativus słowa "convento" jako rzeczownika II deklinacji, pochodnego od ft conventus',It/I możemy je przetłumaczyć jako umowę. Wówczas powinno się przyjąć dotychczasową interpretację tekstu. W przypadku, gdy "conwento uznamy jako formę czasownikową, pochodzącą od słowa "convenire", wtedy znaczenie słowa ulega zmianie i oznacza wielokrotnie powtarzalną czynność, którą można określić jako "częste schodzenie się lub gromadzenie". Taka interpretacja zapisu mogłaby świadczyć o intencji autora przekazu, który nie powoływał się na konkretną umowę, lecz nawiązywał do narad prowadzonych przez króla ze swoimi współpracownikami nad przedstawionym przez muratora Benedykta projektem. Postępowanie takie było charakterystyczne dla króla Zygmunta, który w ważnych sprawach zasięgał opinii osób zaufanych z kręgu Rady Królewskiej. W tym okresie podjęcie budowy nowego dworu w miejscu odbywania się sejmów miało charakter inwestycji rangi państwowej, gdzie król w sposób fizyczny mógł manifestować swoją postawę w stosunku do emancypującej się średniej szlachty. Polityka króla opierania się na senacie oznaczała ostry konflikt z posłami, którzy od 1504 roku zainicjowali ruch, później określony mianem "egzekucji praw", gdzie zmierzano między innymi do ograniczenia roli senatorów oraz senatu jako rady królewskiej. Konflikt interesów fizycznie stawał się bardzo wymowny w miejscu, gdzie możliwe było wyrażenie swoich poglądów, czyli na wspólnych posiedzeniach parlamentarnych, które w tym okresie odbywały się z reguły w Piotrkowie. Istnienie na tym samym poziomie zabudowy starego dworu królewskiego, domów obrad, budynków mieszkalnych i gospodarczych deprecjonowało w zaistniałej sytuacji politycznej znaczenie monarchy. Konieczne więc było znalezienie nowego środka wyrazu, który mógł być realnym znakiem wyższości władzy królewskiej nad ogółem przedstawicieli szlachty. Wybór formy architektonicznej nowej siedziby, która miała być miejscem zamieszkania króla w okresie obrad parlamentu jak i miejscem narad senatorów, musiał być omawiany przynajmniej z częścią zainteresowanych osób.

Budowa w Piotrkowie zamku, jako usankcjonowanego tradycją atrybutu władzy, z przyczyn ekonomicznych, strategicznych jak i użytkowych nie miała sensu. Założenie nowego dworu z zabudową w układzie horyzontalnym również nie rozwiązywało problemu. Pozostawała do realizacji zasada "pars pro toto castellum", czyli odwołanie się do odwiecznego symbolu nadrzędności władzy, którym była wypiętrzająca się wieża. Król nawiązał do tradycji, zapoczątkowanej w odrodzonym królestwie przez Władysława Łokietka budującego na Wawelu wieżę mieszkalną i ten wzór kontynuowali jego następcy. Takie rozwiązanie było optymalne, tym bardziej, że król w tym okresie miał olbrzymie trudności finansowe, które rzutowały również na inne prace budowlane. Jednak w zaistniałej sytuacji przyjęta koncepcja nie mogła zostać zrealizowana w sposób tradycyjny, poprzez powielenie starych wzorów, lecz musiała się wyróżniać poprzez zastosowanie nowych środków wyrazu, w wyniku czego mogła wywrzeć odpowiednie wrażenie na adresatach przekazu, stając się niedościgłym wzorem dla poddanych. Przy takim podejściu do zagadnienia pozostaje pytanie co rozumiano używając zwrotu "ad erigendam turrim". Przyjęcie w dosłownym znaczeniu zapisu w dotychczasowej interpretacji, można rzeczywiście potraktować jako zawarcie umowy "do wzniesienia wieży". Przyjmując drugą wersję, możemy założyć, że w ten sposób autor przekazu określił podmiot, jak i przedmiot królewskich narad i decyzji.

W okresie średniowiecza, jak i u progu nowożytności, przy pracach budowlanych stosowano różne techniki wizualizacji obiektu. Realizując kosztowniejsze zadania inwestor najczęściej po ogólnym określeniu swoich wymagań, żądał od muratora przestawienia projektu. Mogło to być zrealizowane poprzez wykonanie rysunków budynków lub ich modeli. Model budynku mógł również doskonale zastępować sam plan w. Taka sytuacja zaistniała zapewne podczas przygotowań do budowy piotrkowskiej siedziby króla. Wykonanie realnego projektu pozwalało na podjęcie ostatecznej decyzji nie tylko przez króla, lecz także i jego mniej zorientowane w arkanach architektury otoczenie. Za taką interpretacją zapisów przemawia fakt zakupu kilka lat wcześniej planów lub rysunków budowli za znacznie niższą kwotę niż ta, którą zaoferowano Benedyktowi. Natomiast około 10 florenów płacono za złote pierścienie, będące nagrodą za wykonanie zadania dla urzędników królewskich lub prezenty dla gości. Wydaje się więc, że jest to również kwota adekwatna za wykonanie przez muratora modelu wieży. W związku z powyższym, można przyjąć, że użyte słowa "ad erigendam turrim pyothrkovo" nie dotyczą bezpośrednio budowy wieży w Piotrkowie, lecz procesu przygotowawczego do tej budowy. Sama budowa rozpoczęła się dopiero półtora roku później, jesienią roku 1512. Tak długi okres między rozpoczęciem budowy, a wypłatą stosunkowo małej kwoty nie można wiązać z zaliczką na poczet przyszłych prac, lecz raczej z zakończeniem procedury projektowej.

W mojej opinii wystawiony dokument może być potwierdzeniem autorstwa projektu pałacu wieżowego, a pośrednim i dotychczas jedynym, na podstawie którego możemy domniemywać o wykonawcy całego założenia. Musimy przy tym pamiętać, że przy realizacji dużych przedsięwzięć budowlanych, inwestor powoływał rządców', których zadaniem była organizacja i rozliczenie robót, ci zaś powierzali wykonywanie konkretnych zadań wyspecjalizowanym grupom rzemieślników, którzy wykonywali je na własny rachunek, czego doskonałym przykładem są prace na Wawelu. Tym samym Benedykt mógł być odpowiedzialny za realizację tylko części określonych robót. Ta sprawa może zostać definitywnie rozwiązana dopiero po odnalezieniu dalszych materiałów dotyczących budowy pałacu.

Zapis zakończony został zwrotem "dedi iuxta tenorem cedule decem florenos." Na tej podstawie można przyjąć dwie opcje. W pierwszym przypadku wypłata pieniędzy nastąpiła w związku z zawartą wcześniej umową - "convento", która została okazana urzędnikowi królewskiemu, gdzie spisana umowa została określona jako "ceduła". W drugim, zapis ten może dotyczyć właśnie sporządzonej notatki - "cedule" , która "de facto" stała się rachunkiem za wymienione wyżej - "iuxta tenorem..." prace lub zaliczką na poczet planowanych prac i podstawą do wypłaty 10 florenów.. .

Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia sprawa urzędnika, który w imieniu króla wystawił dokument. Wymieniona tytulatura dotyczyć może kasztelana sądeckiego lub sandomierskiego. Zastosowany
skrót... "sand..." nie pozwala na jednoznaczną interpretację zapisu. W interesującym nas okresie kasztelanem sądeckim był Stanisław Młodziej owski, a kasztelanem sandomierskim Krzysztof Szydłowiecki. Dopiers o następny zwrot... "Vicecancela... „pozwala rozstrzygnąć sprawę, gdyż chodzi tutaj o osobę podkanclerza. Tą funkcję objął w lutym 1511 roku Krzysztof Szydłowiecki.

materiał publicystyczny - bez przypisów

Piotr Gajda

16 stycznia 2012

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak