Skip to main content

Macie Państwo wolną chwilę…

portret użytkownika Seneka
polska_flaga01.jpg

H i s t o r i a

Historia est Magistra Vitae

Są takie momenty w naszym życiu kiedy sięgamy pamięcią wstecz i wtedy przekaz rodzinny, szkoła, lektura budując w nas świadomość naszej własnej historii lub odświeżając pamięć czynią nas godnymi wielkich tradycji minionej świetności ojczystych dziejów, a co ważniejsze skłaniają nas do naśladowania sprawdzonych wzorców postępowania. Historię własnego narodu trzeba poznawać w mozole codzienności co wcale nie jest łatwe zważywszy trudy egzystencjalne dnia dzisiejszego. Nigdy jednak co wielkie i szlachetne nie przychodzi łatwo. „Nie wiedzieć o tym co wydarzyło się przed twoim urodzeniem, znaczy pozostać dzieckiem na zawsze” przekazuje nam Cyceron. Wiedza historyczna pomaga dorosnąć i to w każdym wieku. Nigdy dosyć przypominania Victorii oręża naszych przodków. Mamy co wspominać. Choćby husarię polską. Jest jedną z najwybitniejszych formacji wojskowych w dziejach. Powołana została do życia uchwałą sejmu I Rzeczpospolitej na początku XVI wieku, siała paniczny strach w szeregach swoich wrogów przez 200 lat i nie przegrała żadnej bitwy przez ponad 120 lat. Najemnicy zaciągający się do armii innych państw zastrzegali sobie w kontraktach, że nigdy nie będą walczyli z husarią polską. Najwybitniejsi wodzowie w historii i ich żołnierze jak choćby Aleksander Wielki, Karol XII czy Napoleon mieli swoje wielkie chwile z górą przez dwie dekady. W 1512 roku w bitwie pod Łopusznem 5 tysięczna armia polsko-litewska rozbiła 30 tysięczną armię Chanatu Krymskiego. Pozostańmy przez chwilę w obozach braci szlacheckiej tamtych dni. 8 września 1514 roku w bitwie pod Orszą 30 tysięcy rycerzy polsko-litewskich rozbija w pył 80 tysięczną inwazyjną Armię Moskiewską. Wiktorię niebywałą odnosimy 26 stycznia 1564 roku w bitwie pod Czasnikami. 4 tysięczna armia I Rzeczpospolitej rozbija 30 tysięczną armię Cesarstwa Rosyjskiego. 10 lipca 1651 roku pod Beresteczkiem 65 tysięczna armia I Rzeczpospolitej rozbiła w pył 130 tysięczną armię Kozaków i Tatarów Chanatu Krymskiego. O wiktorii wiedeńskiej nie będę już wspominał bo to wie każde dziecko polskie.
Co z tego krótkiego kursu historii wynika?

Może dobrze to ujmuje krótkie hasło Nie dajmy się podzielić! Nie dajmy się też ogłupić i sparaliżować lękiem! Bądźmy odporni na splendory i pokusy mamony! Ze smutkiem słuchałem przemówienia naszego prezydenta podczas defilady w dniu tak dla Polaków ważnym, w dniu uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Prezydent powiedział, że za dni parę w Moskwie odbędzie się wielka defilada zwycięstwa Rosji w II Wojnie Światowej. Dobrze, niech sobie będzie. Rosjanie mają do tego prawo. Ale dawać nam do zrozumienia, że trzeba jednoczyć się w kontekście zbliżających się wyborów i rezygnować z artykułowania odrębności w postrzeganiu bogatej palety rozwiązań dla Polski bo… nieprzyjaciel u bram to już przesada. Kojarzyć to się może z nieszczęsnym rokiem 1981 gdy na granicach PRL-u stały podobno wojska radzieckie i zaprzyjaźnione. Myśmy się nie przerazili i mamy dziś dzięki temu wolną Polskę, choć państwo nasze nie dla każdego równie przychylne. Ci co nie ulegli panice i wytrwali do końca dziś klepią biedę.

Pierś nasza dla przyjaciół, dla wrogów dumne czoło!
Dumne państwa szanują nawet wczorajsi wrogowie. Turcja, spadkobierczyni wielkiego Imperium Otomańskiego, z którą nie raz walczyliśmy, miała szlachetny obyczaj by w czasach niewoli gdy nas nie było na mapach zawsze podczas dyplomatycznych spotkań przywoływać na te spotkania ambasadora z Lechistanu na znak szacunku! Dobrze jest mieć takie do wspomnień powody. Ojcowie nasi dali nam wiele razy prawo do dumy choć jak każdy naród mamy też swoje wady. Ich dostrzeganie to nie powód do zakłopotania lecz do rzetelnego rachunku by znów stanąć w szeregu szlachetnych i niezłomnych. Musimy pamiętać o tych, którym nie dano szansy na to by, po walce z okupantem i utrudzonym w boju o niepodległość mogli żyć w wolnym kraju. Wielu spoczywa na zawsze w obcej ziemi. Ci którym przyszło żyć na obczyźnie mieli w kraju swoich bliskich. Każda wigilia, każda rodzinna uroczystość to godziny, dni bolesnych wspomnień i nadzieja, że w następne święta będziemy już razem. Oni nigdy nie otrzymali tej szansy. Wolność przyszła za późno.

I na koniec chciałbym się upomnieć o tzw. kiboli. Był taki rok gdy wybuchła afera ACTA. Wtedy premier naszego kraju spotkał się z młodymi Polakami, wśród których byli i kibole i zawarto między sobą jakieś porozumienie z którego do dziś wszyscy co w internecie szusują mają swoją korzyść. Jedni wyjechali z kraju po lepsze szanse za granicą, wielu w internecie poszukuje odpowiedzi a są i tacy co na stadionach urządzają zadymy. Oni w większości są zagubieni, nie mają szans na normalność i wtedy do głosu dochodzą buzujące u młodych namiętności. Państwo ma wobec nich przede wszystkim obowiązki. Oni nie powinni być skazani tylko na spotkania z policją. Oni muszą otrzymać swoją szanse.

S e n e k a

8 maja 2015

PS- Wybory za dni parę. Trzeba z tej szansy skorzystać nam wszystkim.

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak