Skip to main content

Co ma wspólnego pedałowanie z podatkami?

Na marginesie klasycznego wyścigu kolarskiego Paryż - Roubaix, którego kolejna, 116 edycja, odbyła się 8 kwietnia br. nasuwa się pewna refleksja. W sumie raczej smutna.

Zwycięzcą tegorocznej edycji został Słowak - Peter Sagan, trzykrotny mistrz świata. W przeszłości wyścig ten kilkakrotnie wygrywał Belg - Tom Boonen. Boonen, bodajże w ubiegłym roku, zakończył karierę. Co łączy Petera Sagan i Toma Boonena, poza tym oczywiście, że obaj są zwycięzcami tego prestiżowego wyścigu? To mianowicie, że obaj zamieszkują w Księstwie Monaco. Czy to przypadek? Sagan zarabia rocznie 6 milionów euro, Boonen, też pewnie do biedaków nie należy... I jakoś tak, ani jeden, ani drugi nie kwapią się do tego, by płacić podatki w swoich macierzystych krajach.

Księstwo Monaco zaliczane jest do jednego z tzw. rajów podatkowych. Znaczy to, ni mniej ni więcej, że tamtejsza władza nie skubie swoich obywateli tak, jak np. władza na Słowacji czy w Belgii. Jak widać, sportowcy nie w ciemię bici i dobrze wiedzą, jak się ratować przed zachłannością fiskusa. Ciekawe jaki los spotkałby polskich kolarzy, ot np. Michała Kwiatkowskiego, gdyby wpadł on na pomysł zamieszkania w Księstwie Monaco? Czy premier Morawiecki odpuściłby okazję, by "uszczelnić" Kwiatkowskiego? Czy nie wysłałby za naszym mistrzem świata, zwycięzcą wyścigu Mediolan - San Remo psów tropiących ze skarbówki? Czy za chwilę nie pojawiłby się jakiś pomysł ustawy - wiadomo wszak, że w PRL-bis ustawa jest dobra na wszystko! - który zmusiłby Kwiatkowskiego do zasilania naszych rodzimych "programów socjalnych", zamiast cieszenia się zarobionymi pieniędzmi, gdzieś tam, w wolnym Księstwie na południu Europy?

Niczego wykluczyć się tu nie da, zwłaszcza, że właśnie dowiadujemy się, iż rząd zdecydował, że będą obowiązkowe kasy fiskalne online, łączące się automatycznie z serwerami Krajowej Administracji Skarbowej. Jaki jest cel tego pomysłu? Oczywiście "uszczelnienie" systemu poboru VAT!!!

I znów okazuje się, że Polacy to złodzieje, krętacze i kombinatorzy. Każdy, kto chciałby zarobione pieniądze w większości przeznaczyć na siebie i rodzinę, to złodziej. Kogo okrada? Budżet państwa! Bo wiadomo, filozofia polityki gospodarczej PRL-bis sprowadza się do tego, że o bogactwie państwa świadczyć mają nie zasoby jakimi dysponują jego obywatele, lecz wielkość budżetu.

A pal licho taką politykę!!!

Paweł: http://prokapitalizm.pl/

8 kwietnia 2018

5
Ocena: 5 (3 głosów)
Twoja ocena: Brak