Skip to main content

Według Tuska, Polska już wkrótce 20 gospodarką świata

Premier Donald Tusk nie traci dobrego samopoczucia. Wytłumaczeń może być kilka: albo daje w kanał, albo „rżnie głupa”, albo też sam jest „rżnięty” przez otaczających go bajkopisarzy. Nie wykluczałbym tego ostatniego wariantu, w połączeniu z pierwszym. Człowiekiem oszołomionym jakimiś środkami rozweselającymi łatwiej kręcić.

Nie wiem, kto zatem wcisnął Tuskowi statystyki, niczym Gierkowi kanty o tym, że PRL to 10 potęga świata, ale wynikać ma z nich, że do 2022 roku Polska stanie się … 20 potęgą gospodarczą świata. Tak, tak świata! Skąd ten optymizm? Z nowej unijnej perspektywy budżetowej. To właśnie unijne dotacje mają nam to bogactwo zapewnić.
Zacytujmy zresztą wypowiedź premiera Tuska wygłoszoną 8 stycznia 2014 roku, podczas posiedzenia rządu (za Money.pl). Premier uważa, że do światowej czołówki brakuje nam bardzo niewiele: „Jak się startuje z czterdziestej pozycji, to łatwiej pokonywać tych pierwszych konkurentów. Jak jest się tak jak teraz Polska na 23 – 25 pozycji, w zależności od tego kto i kiedy liczy, to przed nami już wyłącznie poważni zawodnicy. Według naszych, ale i międzynarodowych obliczeń jest to cel realny (…).

W tym czasie powinniśmy uzyskać 80 procent średniej Unii Europejskiej jeśli chodzi o PKB. Dzisiaj to jest 67 procent. Startowaliśmy z pułapu 50 procent, gdy zaczęła się nasza przygoda z UE. Widać jak nadganiamy te zaległości wobec najbardziej rozwiniętych państw europejskich. Jeżeli chodzi o długość autostrad i dróg ekspresowych to wyprzedzimy Wielką Brytanię (…).

Przed nami będą Niemcy, Francja, Hiszpania, Włochy. Będziemy piątym w Europie. A to, że akurat prześcigniemy Wielką Brytanię dzisiaj mi sprawia szczególną satysfakcję. Ta liczba najbardziej odpowiada temu głównemu wyzwaniu, jakie sobie stawiamy, czyli wyrównaniu poziomu życia i zwiększeniu poziomu dobrobytu w polskich domach (…).

Zakładamy, że do 2020 roku 1,5 miliona obywateli wyjdzie ze strefy ubóstwa (…)”.

Zanosi się też na kolejny spektakl, tym razem pt.: Narodowy Plan Szerokopasmowy, który w tym przypadku tłumaczyć chyba należy jako Kolejny Wielki Przekręt III RP. Tusk twierdzi: „Narodowy Plan Szerokopasmowy zakłada – oprócz powszechnego dostępu o przepustowości co najmniej 30 Mb/s do końca 2020 roku – również doprowadzenie do wykorzystania dostępu do internetu o prędkości co najmniej 100 Mb/s przez 50 proc. gospodarstw domowych do końca 2020 roku”. Ma to, jak zapewnia rząd, przyczynić się do „głębokiej modernizacji polskiej gospodarki, rozwoju gospodarki internetowej, upowszechnienia usług e-administracji, rozwoju nowych branż i powstawania nowych modeli biznesowych opartych o wykorzystanie sieci”.

To tyle premier Tusk i jego bajkopisarze. Niech za komentarz posłuży opinia jednego z internautów, zamieszczona pod informacją o świetlanej przyszłości III RP w Unii Europejskiej i zbawczej mocy unijnych dotacji:

„Pan Bóg jak chce ukarać człowieka, to w pierwszej kolejności rozum mu odbiera! Boże!, zlituj się nad Tuskiem!”.

PSz: www.prokapitalizm.pl

8 stycznia 2014

5
Ocena: 5 (4 głosów)
Twoja ocena: Brak