Skip to main content
portret użytkownika Admin

W 1944 r. coraz wyraźniej zdawano sobie sprawę, iż tereny kraju zostaną zajęte przez Armię Czerwoną, która dobrowolnie jej nie opuści. Okupację Polski przez ZSRR szacowano na 5-10 lat. Stworzono więc nową organizację podziemną, która miała uodpornić społeczeństwo na polityczną propagandę, oraz chronić osoby i instytucje polskie przed wrogą inwigilacją. Z założenia miała to być organizacja polityczno-wojskowa. Do pracy nad utworzeniem organizacji “NIE” - Niepodległość “Bór” Komorowski skierował płk. Augusta Fieldorfa ( słynnego “Nila”). W nowej organizacji rotmistrz Pilecki miał być odpowiedzialny za organizację planowania akcji bojowych. Dalszą pracę nad udoskonaleniem struktury “NIE” przerwało Powstanie Warszawskie. Brał w nim udział również Pilecki.

Początkowo walczył nie ujawniając swojego stopnia wojskowego, dowodził Drugą Kompanią I Batalionu Zgrupowania Chrobry II na odcinku Aleje Jerozolimskie - wylot ulicy Żelaznej. Była to najbardziej wysunięta reduta powstania, której utrzymanie przez powstańców znacznie utrudniało Niemcom kwestię zaopatrzenia. Prasa podziemna nazwała rejon trzymany przez Pileckiego "najwspanialszym Bastionem Warszawy" „Redutą Witolda”. 5 października Witold Pilecki trafił do niewoli niemieckiej. Przebywał w oflagach Lamsdorf i Murnau. Po opuszczeniu oflagu wstąpił do II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych pod dowództwem gen. Władysława Andersa. W dniach 5 i 11 września 1945 odbył rozmowy z gen. Andersem, który zatwierdził jego powrót do Kraju.

W grudniu 1945 roku wrócił do Polski jako Roman Jezierski. Jednym z podstawowych zadań, jakie otrzymał, było dokumentowanie zbrodni Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Mimo licznych próśb jego współpracowników wobec narastających podejrzeń o inwigilację, nie zdecydował się na opuszczenie Polski.
8 maja 1947 roku Witold Pilecki został aresztowany, wkrótce potem zatrzymano 23 osoby podejrzewane o współpracę z nim. Proces tzw. "grupy Pileckiego" trwał od 3 do 15 marca 1948 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie. Rotmistrz Witold Pilecki został oskarżony o prowadzenie wywiadu na rzecz obcego mocarstwa oraz działania mające na celu organizowanie zbrojnego podziemia. Poddano go okrutnemu śledztwu. Podczas widzeniu z żoną, zmaltretowany powiedział: „Oświęcim to była igraszka”. Oskarżyciel zażądał dla niego kary śmierci i taki wyrok wydał skład sądzący. W uzasadnieniu wyroku nazwano Witolda Pileckiego "płatnym rezydentem wywiadu Andersa". Pomimo próśb rodziny prezydent Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. 25 maja 1948 r. o godzinie 21:30 w więzieniu na ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie strzałem w tył głowy st. sierż. Piotr Śmietański zamordował Rotmistrza. Nigdy nie ustalono, gdzie został pochowany. Istnieje relacja więźnia, ks. Jana Stępnia: "Czekaliśmy w napięciu na ten moment. Gdy usłyszałem szept: "już idą", zbliżyłem się do okna razem z dwoma współwięźniami, którzy znali Witolda Pileckiego. Nie zapomnę tego widoku. Prowadzono dwóch skazanych. Pierwszy pojawił się Witold Pilecki. Miał usta zawiązane białą opaską. Prowadziło go pod ręce dwóch strażników. Ledwo dotykał stopami ziemi. I nie wiem czy był wtedy przytomny. Sprawiał wrażenie zupełnie omdlałego. A potem salwa".

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak