Skip to main content

Początek czerwca pełen rocznic przełomowych zdarzeń – 01

portret użytkownika Z sieci
89.jpg

Wszyscy w Polsce (i wielu poza naszym krajem) pamiętają, że na początku czerwca 1979 r pierwszą Pielgrzymkę do Polski odbył Ojciec św. Jan Paweł II. Niemal nikt (poza zaprzysięgłymi liberalnymi lewakami) nie ma wątpliwości, że było to zdarzenie przełomowe w skali przekraczającej obszar naszego kraju. Było to pierwsze od wielu lat publiczne wyzwanie postawione władzy komunistycznej zainstalowanej w tej części Europy przy pomocy czołgów armii bolszewickiej. Ono pozwoliło policzyć się Polakom, poczuć siłę i okazać przywiązanie do wiary katolickiej i do wolności. Rok później zaowocowało to powstaniem wielkiego ruchu patriotycznego pod postacią związku zawodowego o znamiennej nazwie SOLIDARNOŚĆ. Stan wojenny okazał się ostatnią, nieskuteczną próbą przywrócenia dawnych porządków. Wsparcie ze strony papieża-Polaka, Prezydenta USA, zachodnich związków zawodowych oraz szeroko pojętej opinii publicznej dla zbuntowanego narodu spowodowały, iż, za przyzwoleniem okupanta, władze PRLu postanowiły „nieco poluzować”.

Efektem były „kontraktowe wybory” do Sejmu i wolne do Senatu w czerwcu 1989 r., wynegocjowane przy tzw. „okrągłym stole”. Zarówno ów „okrągły stół”, jaki owe bardzo specyficzne wybory, budzą wiele kontrowersji. Przyznaję (i jest to nieźle udokumentowane), że byłem do tych wydarzeń (choć byłem ich beneficjentem w tym sensie, że mogłem powrócić do pracy na Uniwersytecie Łódzkim) ustosunkowany krytycznie, za co członkowie NSZZ Solidarność w moim Instytucie pozbawili mnie mandatu na Uczelniane Zebranie Delegatów. I tak wziąłem w nim udział – ale to do opowiedzenia przy innej okazji. Nastroje, najpierw wśród elit, a niebawem powszechne w społeczeństwie były entuzjastyczne, choć nie takie, jak w 1979 i 1980. Dopiero po czasie (na szczęście niezbyt długim) zorientowałem się, że w odczuciu uczestników tego głosowania był to rodzaj plebiscytu narodowego, w którym komuna dostała „votum nieufności”. Choć do urn zgłosiło się zaledwie nieco ponad 60% uprawnionych, to sukces „za swój” uznali nawet ci, którzy nie zgłosili się tam z ostrożności.

Sukces Polaków bardzo zaniepokoił nie tylko komunistów w Polsce, ale także niektórych naszych przyjaciół na Zachodzie. Nawet Prezydenta USA W. Busha jr. Nie ukrywał, że obawiał się jakichś nerwowych ruchów w PZPR, wśród generalicji i w SB. Prezydent przyjechał do Warszawy, publicznie wypowiedział wiele komplementów pod adresem Polaków i Solidarności, ale także pod adresem Wojciecha Jaruzelskiego, a na „prywatnych” spotkaniach z Lechem Wałęsą i przywódcami OKP apelował o „samoograniczenie” i „literalne” dotrzymanie uzgodnień z Magdalenki, a zwłaszcza wybranie W. Jaruzelskiego na Prezydenta PRL. Ambasador USA podjął się koordynacji tych starań.

Wybory w Polsce zelektryzowały społeczeństwa w pozostałych krajach „obozu socjalistycznego”, a nawet w niektórych krajach ZSSR. Moskwa reagowała na przejawy niezadowolenia społecznego z komunistycznej władzy z zaskakującym spokojem – zważywszy, że dotąd zwykle bardzo ostro wkraczała na rzecz „przywracania porządku”. Nawet apele komunistycznego szefa Rumunii, wzywającego do „bratniej” wojskowej interwencji pozostały bez odpowiedzi. Moskwa starała się raczej kontrolować tempo i zakres zmian, niż im całkowicie przeciwdziałać. Oczywiście, nie doceniła antysowieckich nastrojów i siły marzeń o wolności. Bezkrwawe rewolucje wybuchały w kolejnych krajach. „Przywódca” Rumunii poniósł śmierć. Ukoronowaniem procesu zrzucania okowów „ładu jałtańskiego” było obalenie Muru Berlińskiego i zjednoczenie Niemiec oraz uwolnienie się Litwy, Łotwy i Estonii. Spektakularnym efektem całego tego procesu było rozwiązanie ZSSR. A wszystko to zaczęło się Polsce. I zanim padł mur w Berlinie, setki Niemców z NRD uciekało do Polski i przedzierało się na teren Ambasady RFN w Warszawie i tam koczowało tygodniami zanim uzyskali możliwość udania się na Zachód.

To wszystko pamiętam i doceniam, choć były w przebiegu tego procesu w Polsce wiele rzeczy, które budziły mój sprzeciw…

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

4 czerwca 2019

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak