Skip to main content

Grzegorz Schetyna niszczy łódzkie elity PO

portret użytkownika Z sieci

To, że pan Schetyna nie znosi opozycji wewnątrz partii – wiadomo od dawna. Skutecznie pozbył się tych (lub ich obezwładnił), którzy mogliby w przyszłości przywrócić Donaldowi Tuskowi przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Podjął próbę (okaże się niebawem, czy skuteczną), by wyeliminować konkurencję ze strony przywódców innych sił politycznych na opozycji. „Wessał” Nowoczesną i pozbawił znaczenia politycznego jej przywódczynię. „Przytulił” i odepchnął SLD zmuszając tę formację do walki na granicy progu. Udał, że spełnia tym oczekiwania PSL, a następnie skazał i tę formację na rozpaczliwą walkę o polityczne przetrwanie. Bez względu na to, jaki będzie wynik wyborczy tych „porzuconych sojuszników”, jego przywództwo w „antypisie” nie ulega wątpliwości. Natomiast całkiem niedawno ujawnił, że nie toleruje POTENCJALNEJ opozycji nie tylko na całym obszarze opozycji, ale też (tym bardziej?) we własnej partii. Gdy na „osobę nr 2” w PO zaczęto bardzo nieśmiało kreować p. Hannę Zdanowską – kobietę i Prezydent wielkiego miasta, a przy tym szefową regionu – ośmieszył ją publicznie całkowitym lekceważeniem jej preferencji personalnych zarówno w wyborach europejskich jak i krajowych. I zrobił to w wyjątkowo perfidny sposób. Najpierw „skasował” p. Joannę Skrzydlewską, która chciała być europosłem i miała b. silne poparcie p. Zdanowskiej. Obecnie wziął się do „porządkowania” listy kandydatów do Sejmu RP. „Jedynką” w Łodzi uczynił p. Tomasza Zimocha, „sprawozdawcę sportowego” znanego głównie stąd, że z elektronicznego nagrania zapowiada przystanki pojazdów MPK. Pan Zimoch nie tylko nie należy do PO, ale nawet nie wiedział jakie stanowisko w tej partii pełni p. Hanna Zdanowska… Trudno spodziewać się poparcia łódzkich struktur PO dla tej kandydatury, ale jedno jest pewne – ktokolwiek wygra, będzie to zawdzięczał wyłącznie p. Grzegorzowi Schetynie. „Przekonał” do rezygnacji z ubiegania się o miejsce w Sejmie p. Iwonę Śledzińską-Katarasińską, posłankę nieustannie od I kadencji po dzień dzisiejszy. Jeszcze bardziej perfidne zagranie dotyczyło listy piotrkowskiej. Pozbawił tam „jedynki” p. Elżbiety Radziszewskiej, posłanki w III, IV, V, VI VII i VIII kadencji, sekretarza stanu w rządzie Donalda Tuska i Wicemarszałka w VII kadencji. Mianował tam na 1.miejsce p.Cezarego Grabarczyka, posła w wielu kadencjach – wybieranego w Łodzi, b. Wicemarszałka Sejmu, b. ministra infrastruktury i b.ministra sprawiedliwości. P. Grabarczyk jest w łódzkim PO b.popularny i ma dla naszego miasta niemałe zasługi. Mogę zaświadczyć, bo współdziałaliśmy zarówno w walce o przebieg S-8 przez nasze miasto, jak i o słynny „Y” Kolei Dużych Prędkości oraz związanymi z tym projektem przebudową dworca Łódź Fabryczna a także tunelu kolejowego prowadzonego przez nasze miasto aż do Łodzi Kaliskiej. To, że obydwie inwestycje zrealizowano „nieco inaczej” niż projektowaliśmy, nie jest jego winą. Pomysł, żeby p. Grabarczyk kandydował z Piotrkowa jest okrutnym żartem: Odchylenie S8 w kierunku Łodzi było wbrew interesom i nadziejom piotrkowian i wbrew staraniom p. Elżbiety Radziszewskiej. Po tych wyborach p. Schetyna będzie „miał spokój” zarówno z opozycją wewnątrzpartyjną jak i z konkurencją na scenie krajowej. Szkoda tylko, że Łódź na tym przegra – bez względu na wynik tych wyborów.

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com

13 sierpnia 2019

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak