Skip to main content

Dlaczego nie przyjmę odznaczenia od prezydenta Kaczyńskiego

W tym roku mija 20 rocznica ponownej rejestracji Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS), niezależnej od władz komunistycznych organizacji studenckiej, będącej kontynuacją tzw. pierwszego NZS-u, powstałego po strajkach łódzkich w 1981 roku.

Moje zaangażowanie w „drugi”, nielegalny jeszcze NZS w latach 1987-1989 było konsekwencją wcześniejszej aktywności antykomunistycznej, jeszcze w okresie uczęszczania do szkoły średniej, gdzie m.in. z kolegą z ławy szkolnej, nieżyjącym już, niestety, Robertem Bodnarem, staraliśmy się na różne sposoby dokładać skromną cegiełkę na rzecz „walki z komuną”.

Ten etap mojej działalności, jak i późniejszy, właśnie w NZS-ie na Uniwersytecie Łódzkim (Robert Bodnar czynił to samo na Uniwersytecie Jagiellońskim), wynikał z potrzeby serca, z chęci zrobienia czegoś dobrego dla Polski, przyczynienia się chociaż w skromnym stopniu do tego, by wreszcie po latach komunistycznego zniewolenia odzyskała ona niepodległość.

Rok 1989 otworzył przed Polską nowe możliwości i mógł być świetną odskocznią do wybicia się naszego kraju na pełną niepodległość. Z czasem okazywało się jednak, że dużo łatwiej było obalić komunizm, aniżeli tkwiącą w ludziach postkomunistyczną mentalność. Niestety, elity polityczne okazały się nią również skażone. Okres względnej wolności gospodarczej i politycznej końca lat 80-tych i początku 90-tych, który mógł przysłużyć się budowie silnego, wolnego kraju, z czasem zaczął być zastępowany przez system biurokratyczno-oligarchiczny. Coraz więcej urzędniczych ograniczeń w gospodarce i etatyzm, oraz alienująca się coraz bardziej ze społeczeństwa klasa polityczna, która dzięki stworzonemu przez siebie systemowi finansowania partii politycznych, okopała się na długie lata na swoich pozycjach, zaczęły być cechami charakterystycznymi postkomunistycznej III RP. I tak jest do dziś.

Wystarczyło niespełna 20 lat od wyrwania się z socjalistycznego „raju” budowanego pod patronatem Moskwy, by rządząca nami „elita” wepchnęła naszą Ojczyznę na powrót do nowego, socjaldemokratycznego „raju”, tym razem ze stolicą w Brukseli. Budowniczowie tego „raju”, który znany dysydent Władimir Bukowski nazywa zaczątkiem nowej wersji Związku Sowieckiego, nie kryją, że dążą do stworzenia jednego superpaństwa, a wejście w życie traktatu lizbońskiego ma ich do tego celu przybliżać. Obawiam się, że aby ten cel osiągnąć, nie będą mieć oporów przed stosowaniem różnych form przymusu (zmuszenie Irlandczyków do ponownego referendum to tylko jeden z przykładów), a może nawet i terroru, jeśli tylko zaistnieje taka konieczność (z terrorem „politycznej poprawności” już mamy do czynienia).

Działając w latach 80-tych w organizacjach antykomunistycznych ani razu nawet nie przyszło mi do głowy, że mógłbym kiedykolwiek zostać za to nagrodzony, tym bardziej, że nie miałem poczucia, iż robiłem coś szczególnie heroicznego. Dlatego byłem mocno zaskoczony, gdy około miesiąca temu koledzy z dawnego NZS-u poinformowali mnie, że zostałem wytypowany, wraz z innymi osobami, do odznaczenia, które miałoby być wręczone w grudniu 2009 roku przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, podczas uroczystości upamiętniającej 20 rocznicę rejestracji „drugiego” NZS-u. Oczywiście ucieszyłem się i wyraziłem na to zgodę. Postawiłem jednak warunek: jeśli Lech Kaczyński podpisze traktat lizboński wówczas z odznaczenia rezygnuję.

10 października br. prezydent III RP, pan Lech Kaczyński podpisał – choć nie musiał - dokument, który de facto pozbawia Polskę wielu atrybutów suwerenności. Czułbym się naprawdę mało komfortowo będąc na uroczystości w Pałacu Prezydenckim i słuchając jak pan prezydent po raz kolejny głosi slogany o „walce o niepodległość i wolność”, w sytuacji, gdy dwa miesiące wcześniej sam złożył swój podpis pod traktatem lizbońskim, podpis stanowiący gwóźdź do trumny polskiej suwerenności.

Jednocześnie nie chcąc psuć jubileuszu - którego kulminacją ma być spotkanie u p. Lecha Kaczyńskiego - pozostałym koleżankom i kolegom z dawnego NZS-u, postanowiłem zrezygnować z demonstracyjnej formy nieprzyjęcia odznaczenia np. w trakcie samych uroczystości, lecz odpowiednio wcześniej zwróciłem się do koordynatorów jubileuszu o wycofanie mojego wniosku.

Tym wszystkim, którzy docenili mój skromny wkład w walce tamtego okresu, z całego serca dziękuję. Odznaczonym – gratuluję!

Paweł Sztąberek
www.prokapitalizm.pl & www.trybunalscy.pl

15 października 2009

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak

Jak król Leonidas!

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

Kolega Paweł Sztąberek stanął na czele kilkuset internautów, aby bronić resztek suwerenności Ojczyzny!
Czy nie przypomina się Państwu w tyn momencie, postać greckiego bohatera, Leonidasa!
"Leonidas (?-480 p.n.e.), od około 488 p.n.e. król Sparty.
W 480 p.n.e. dowodził obroną przełęczy termopilskiej, stojąc na czele oddziału 300 Spartiatów i kilku tysięcy żołnierzy z innych greckich państw. Przez dwa dni odpierał ataki wielotysięcznej armii króla Persji, Kserksesa I, która nie mogła w wąskim przejściu wykorzystać swojej liczebnej przewagi. W wyniku zdrady pasterza Efialtesa, wrogie oddziały zaszły od tyłu greckich żołnierzy. Leonidas odesłał wtedy wojska państw sprzymierzonych i wraz ze Spartanami oraz siedmioma setkami Tebańczyków i Tespijczyków bronił wąwozu do końca. Poświęcenie Leonidasa i jego wojowników dało czas reszcie żołnierzy na wycofanie się. Perski król kazał trupowi Leonidasa ściąć głowę, a ciało rozpiąć na krzyżu.
Postać Leonidasa jest symbolem bohaterstwa i mężnego poświęcenia, nawet w sytuacji bez wyjścia. W miejscu śmierci jego i jego oddziałów postawiono obelisk w kształcie lwa (tropaion) z wyrytym epitafium Symonidesa: Przechodniu, powiedz Sparcie, iż wierni jej prawom tutaj spoczywamy"
za: www.zgapa.pl

Szanowny Pawle Sztąberek, za ten czyn dostaniesz w przyszłości Order Virtuti Militari!
Piotr Korzeniowski

A nie mówiłem

portret użytkownika witold k

nie można poskromić polskiego ducha do: wolności, uczciwości, bezinteresownej służy Najjaśniejszej. Paweł dziękuję.

Panowie czas na konspirę. Niestety, takie są prawidła w przyrodzie. Albo będą się z Ciebie śmiać albo będą się Ciebie bać... szanować.

witold k

Szacunek dla Ciebie Pawle

portret użytkownika Piotr M.

Order Virtuti Militari nadawany jest za wybitne zasługi bojowe (w czasie działań wojennych) Piotrze.

Szacunek dla Ciebie Pawle za cywilną odwagę bronienia swoich poglądów.

Jeśli nie wojna, to co to jest?

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

Zauważ, że ostatni bastion antysocjalistycznej, normalnej Europy to już tylko Hradczany! Prowadząc tutaj, na tyłach wroga, walkę partyzancką (wymuszając na elitach, polskie skargi na traktat lizboński) podtrzymujemy na duchu Prezydenta Vaclava Klausa!
Proszę zajrzeć sobie na www.prokapitalizm.pl tam euro-żołnierz, wróg wolności (niejaki Romek) niezmordowanie zaśmieca forum dyskusyjne! Eurokołchoźnicy już się połapali, że jesteśmy groźni!
Piotr Korzeniowski

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.