Skip to main content

Prawo Mariana

portret użytkownika Michał

Codziennie jesteśmy bombardowani sensacyjnymi wiadomościami. Po kilku dniach okazuje się, że podstaw do sensacji nie ma, bo w tzw. międzyczasie wyjaśniono, że sprawa wygląda inaczej, tylko już nie ma woli do przedstawienia tego zgodnie ze stanem faktycznym.

Dwa przykłady z ostatnich dni: kiedy p. Ziobro nieprawomocnym wyrokiem został zobowiązany do przeproszenia p.G., to przez dwa dni nie było dziennika, w którym ta wiadomość nie byłaby podawana nawet przed wieściami z Gruzji. Teraz, kiedy prokuratura postawiła p.G. czterdzieści kilka zarzutów, jakoś nie jest to wiadomość dnia. Jakiś czas temu byliśmy epatowani informacją, jak to znani piłkarze w amoku pijackim pobili interweniujących policjantów w nadmorskiej miejscowości. W programie TV mogliśmy zobaczyć przebieg zdarzenia nagrany przez kamery przemysłowe. Zdaje się, że było odwrotnie a alkomaty wykazały zero.

Porządek prawny obowiązuje nas wszystkich niezależnie od pełnionej funkcji i reprezentowania określonej instytucji. Znamy różne potoczne zwroty, które niektórzy biorą jako wykładnię w swoim działaniu. Co nie jest zabronione to jest dopuszczalne lub prawo jest po to by je obchodzić itp. Jest też sprawa interpretacji prawa i mierzenia wszystkich różną miarą.

Od roku trwała lokalnie dyskusja nad tym, czy p. radny Błaszczyński złamał prawo czy nie.

Kilka dni temu Naczelny Sąd Administracyjny zakończył dyskusję uznając, że utracił mandat radnego. Wyrok sądu jest ostateczny, co wcale nie oznacza, że nie należy dyskutować na temat słuszności obowiązującego prawa. Moim zdaniem, mamy doczynienia z przeregulowaniem prawnym. Kiedy ustawodawca wprowadzał taką regulację, miał na uwadze różne hipotetyczne sytuacje, np. że w małej gminie część radnych to „szwagry i pociotki” i mogą „kręcić lody” na mieniu gminnym. Toteż zapisano, że radny nie może prowadzić działalności na mieniu komunalnym. Przypadek p. Błaszczyńskiego - członek zarządu klubu sportowego, który rozgrywał mecze w komunalnej sali. Nie ważne, że nie czerpał dochodów, że nie ukrywał tego, ale działał z wykorzystaniem mienia. Czy zatem, jeśli ktoś np. lekarz ma prywatny gabinet w mieszkaniu komunalnym, czy nauczyciel udzielający korepetycji w tym mieszkaniu to łamie prawo i nie może być radnym? Czy poseł prowadzący swoje biuro w zasobach gminnych i wydający gazetkę z zamieszczonymi reklamami też łamie prawo? Żeby było jasne, to przykład z południa Polski. Otóż według zimnej wykładni prawa odpowiedź jest – tak. Tylko różnica jest taka, że jedni tracą mandat a drudzy dostają pouczenie.

Zapytano mnie, co sądzę o przyszłości politycznej p. Mariana Błaszczyńskiego. Nie jestem wróżką. Wiem, że jest działaczem bardzo skutecznym i osiąga cele w jemu wiadomy sposób. Nie wszyscy lubią skutecznych polityków, szczególnie, jeśli w tej rywalizacji przegrywają. Myślę, że łatwo nie złoży broni i będziemy go jeszcze słyszeć na lokalnej scenie politycznej. Jest tylko jeden problem, musi zmienić zasadę, którą kiedyś wypowiedział i ona przez kilka kadencji się sprawdziła. Nazwałem ją „prawem Mariana”. Mówi ona, że kto zostaje przewodniczącym rady nie zostaje radnym w następnej kadencji. Ale przecież mogą być wyjątki, jak od każdego prawa.

Michał Rżanek
12 września 2008

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak

Debata przeniesiona

portret użytkownika Admin

Tutaj<

Admin

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.