Skip to main content

Świat Internetu a Młodzi

swiat_internetu.jpg

Jadąc ostatnio w autobusie usłyszałam rozmowę dwóch młodych uczennic: -

Powiedziała, że mam złe odpowiedzi, jędza…ona chyba mnie nie lubi. Druga na to – Jak to? Przecież obydwie szukałyśmy w Internecie.

Pierwsza odpowiada – Właśnie. Może ta baba jest zacofana. Przecież w Wikipedii się nie mylą… zresztą co za różnica jak jest jakieś inne słowo, co za różnica między dorobkiem życiowym a dobytkiem…(…).

Zastanowiło mnie to. Internet i ogólna encyklopedia, tworzona właściwie przez różnych ludzi jest większym autorytetem niż człowiek, nauczyciel. Oczywiście nie znam tej nauczycielki, każdy wie, że i z nauczycielami bywa różnie. Jednak argument oparty na Wikipedii nie jest żadnym argumentem. Dla własnej ciekawości posprawdzałam parę istotnych pojęć na tej stronie. Podstawowe wartości miłość, wiara, zaufanie, rodzina. Przeczytane treści utrwaliły mnie tylko w tym, że warto mieć też inne punkty odniesienia niż Wikipedia. Forma treści jak i sama treść odpowiada prądom banalizacji, spłaszczania pojęć, omijania istoty sprawy. Czy wiedza budowana na Internecie może być dla nas czymś dobrym i pożytecznym. Oczywiście, ale przede wszystkim trzeba wiedzieć jak szukać i jak właściwie ją tworzyć.
Z przeprowadzonych ankiet w I i III klasie w jednej z łódzkich szkół ponadgimnazjalnych wynika, że młodzi ludzie spędzają przy komputerze średnio dziennie około 4 – 5 godzin. Poświęcają ten czas na różne czynności: rozmowy, gry, sprawdzanie stron, szukanie materiałów do prac domowych. Jednak przeważająca liczba osób zdecydowanie określiła, że Internet jest ich sposobem na oderwanie się od codzienności, dzięki niemu mogą zapomnieć o kłopotach szarego dnia, a w zamian oddać się przyjemnościom.

Wielu z nich potwierdziło, że będąc w sieci stają się kimś innym, ich zdaniem kimś lepszym, kimś kim chcieliby być, ale poza wirtualną rzeczywistością nie potrafią się zmienić. Padły też inne słowa: „dopiero w sieci umiem pokazać swoje ja, ale oczywiście komuś nieznajomemu”. To jest poważny problem naszych czasów. Współczesny człowiek coraz mocniej zaczyna zamykać się w sobie. Brakuje mu akceptacji innych, więc tym bardziej sam nie akceptuje siebie. Boi się wystawić na wyszydzenie, poniżenie, wyśmianie. Człowiek woli zacisnąć zęby i udawać kogoś kim nie jest, a swoje prawdziwe ja schować głęboko w sobie. Zachowanie jednostki wpływa na całe społeczeństwo, które w rezultacie też staje się coraz bardziej obce i nieprzyjazne drugiemu człowiekowi. To w konsekwencji bezpośrednio wpływa na relacje jakie kształtują się w rodzinie. Młody człowiek będący w fazie największego rozwoju potrzebuje ciepła, wsparcia, rady, zrozumienia i przede wszystkim akceptacji. Nie otrzymując tego zamyka się w sobie. Upragnionym, ale niestety pozornym ratunkiem dla młodych ludzi w takiej sytuacji staje się właśnie Internet.

Internet coraz częściej widnieje jako źródło autorytetów, odnajdywania prawdy, miłości i ciepła, których to brakuje na co dzień młodemu człowiekowi. Postawienie go na pierwszym miejscu w swoim życiu prowadzi do wypaczeń, które zniekształcają właściwy obraz świata. Mówi się, że to największe medium w obecnych czasach, o którym można powiedzieć, że to nasze okno na świat. Oczywiście tak jest, Internet jest dla nas niewyobrażalnie wielkim bogactwem całego świata. Przenosi nas w miejsca, gdzie nigdy nie byliśmy, poznaje nas z ludźmi, o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia, daje nam dostęp do różnorakich skarbnic wiedzy itd. W tym wszystkim trzeba jednak pamiętać, że Internet jest narzędziem, tylko narzędziem. I właśnie jako narzędzie ma służyć człowiekowi. Warto więc zauważyć, że jest też pośrednikiem dostępu do źródeł.

Młody człowiek często jednak stawia Internet jako swój świat. Zamiast dzięki niemu się rozwijać, zamyka się na rzeczywistość poza wirtualną. Staje się wyobcowany, nie potrafi sobie radzić w codziennych sytuacjach. Poza siecią traci pewność siebie, na nowo skrywa nie tylko swoje ja, ale także nową osobowość wytworzoną w świecie łączy.
Internet jest obecny w naszym życiu, właściwie czy tego chcemy czy nie. Żyjemy w społeczeństwie informacyjnym i nie możemy przed tym uciec. Co jednak możemy zrobić? Zaakceptować ten fakt. Podjąć próbę analizy zagadnienia Internetu, poznać płynące z niego dobra jak i zagrożenia. Mając wiedzę, możemy w pełni i we właściwy sposób korzystać z danego medium. Wiedza o zagrożeniach pozwala nam uchronić się przed mackami Internetu rozumianego w sensie negatywnym. Dzięki wiedzy potrafimy ominąć pułapki, które wciągają w nałóg Internetu. Nasza wiedza o Internecie stałaby się cennym skarbem wśród osób w tym świecie zagubionych.

Przeglądając jeszcze raz wypełnione ankiety uczniów, zobaczyłam jak wiele tam niemych próśb o miłość, uwagę, akceptację i jakiekolwiek zainteresowanie. Nie mogę jednak nie wspomnieć o ankietach, które napawały nadzieją i optymizmem. Przesycone przekonaniem, że jednak od Internetu ważniejszy jest człowiek i rzeczywisty kontakt. Była to jednak mniejszość wśród wypowiedzi ankietowanych.

Widzimy więc zadanie dla nas, tych, którzy widzą medium Internetu we właściwym świetle,
a jednocześnie tych, którym dobro młodzieży leży na sercu. Nie powinniśmy poddawać się biernemu patrzeniu na przyszłość, ale zacząć działać i walczyć o dobro naszej wspólnej przyszłości, w tym o dobro drugiego człowieka.

Karolina Ludwiczak

25 lipca 2011

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak

To prawda

portret użytkownika witold k

ogarnia także dorosłych... .

witold k

Internet + młodzież to nadzieja na lepsze jutro !

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

Jak dotrzeć do dzieci ? Wydaje mi się, że trzeba nauczyć się słuchać ! Od młodzieży możemy się wiele nauczyć. Na przykład moimi nauczycielami w posługiwaniu się internetem są bardzo młodzi ludzie. Młodzi ludzie są naiwni ale przeważnie nie tolerują krętaczy
i bardziej są skorzy do zaakceptowania nowości. Istnieje taki film http://www.youtube.com/watch?v=fHl060rKNvg , w którym emanuje optymizm: widać tam wielką salę kongresową wypełnioną głównie młodymi ludźmi. Pytam się: która z partii głównego nurtu (partie parlamentarne) byłaby w stanie ściągnąć na swój kongres tak dużo młodych ludzi ? A przecież liderzy partii z tego filmiku nie obiecują nikomu stanowisk i apanaży. Proszę zauważyć, że gdyby wybory do jakichkolwiek gremiów odbywały się wyłącznie przez internet to partie konserwatywno - liberalne niepodzielnie by rządziły w całej Europie nie wyłączając Polski.
Piotr Korzeniowski

Kolega Robert Szala

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

pięknie dowartościował tutaj http://www.trybunalscy.pl/node/318 polską (również dzisiejszą internetową) młodzież.
Piotr Korzeniowski

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.