Skip to main content

Nagrywali - a co pokazali?

portret użytkownika ryszard l
mamipulacja.jpg

Polski dziennikarz w miejscu pracy jest niewolnikiem układów panujących.

W minioną sobotę (22.04.2012) uczestniczyłem, w tej największej manifestacji, pokrzywdzonych nieprzyznaniem miejsca na cyfrowym multipleksie telewidzów TV Trwam, pomimo spełnienia przez Fundację Lux Veritatis wymaganych warunków. Raz kolejny doświadczyłem, jak działają zniewolone media w Polsce. Choćby ten fakt w całej pełni motywuje tak liczne zgromadzenie ludzi niezadowolonych. To właśnie ograniczanie powszechnego dostępu do niezależnych mediów staje się obecnie funkcjonującą doktryną układu rządzącego. Ogromnym orężem w tej politycznej walce jest to całe koncesjonowanie i reglamentowanie dostępu do nowoczesnych środków społecznego komunikowana. Na szczęście inteligentnych i ambitnych ludzi dążących do prawdy jest coraz więcej i to oni nie zgadzają się na taką formułę usłużnego dziennikarstwa.

Manifestacja w obronie wolnych mediów to wydarzenie nie tylko godne uwagi, ale przede wszystkim modelowe ukazanie formuły zgromadzenia, które ukazało jak ludzie ideowi potrafią przeżywać czas manifestacji i angażować się w sprawy publiczne.
Nie było niczego, co obniża morale, a uczestnictwo w tym gronie to zaszczyt, którego miałem przyjemność dostąpić. To właśnie - to dostojne zgromadzenie najlepiej ukazywało rozdźwięk, jaki jest między zwolennikami, a najemnikami.

Widząc właśnie taką manifestację - rzeczywiście mają się, czego obawiać, dzisiejsi krwiopijcy czerpiący zyski ze zdrady swojego narodu, dopuszczających się na sprawowanych urzędach niegodnych, a nawet karalnych czynów przestępczych, które jeszcze dzisiaj przez kolesiów są chronione, bo przecież niechybnie nadchodzi kres ich panowania. Nie sposób tych manifestujących ludzi zawrócić ani przestraszyć, bo to potężne zgromadzenie już szybko rośnie w siłę i liczbę. To całe zakłamanie jest coraz bardziej widoczne, już nie tylko przez inteligentne umysły, a więc nie wystarczy sprytna i kosztowna propaganda dyżurnych dziennikarzy.

Ta manifestacja domagała się dostępu do prawdy i pluralizmu w mediach.
Dostojni demonstranci zjednoczeni nie tylko w oczekiwaniach, ale zatroskani o świetność Polski i jej pełny rozwój. Hasła niesione ukazywały tą wielką troskę, która jednoczyła te różnorodne środowiska. Dlatego należeć do takiego dobrze zorganizowanego tłumu dopominającego się podmiotowego traktowania od rządzących to wielka satysfakcja.

Wymownym jest tutaj brak dialogu rządzących, a który tak chętnie i często deklarują. Po prostu nie chcieli oglądać tego zgromadzonego tłumu, bo nie zamierzają niczego w tej sprawie rozwiązać. Ten obecny układ mediów jest tworzony dla nich w jedynej ważnej trosce, aby tylko im żyło się lepiej.

Cieszę się, że byłem uczestnikiem manifestowania w tym miejscu, bo raz kolejny doświadczyłem jak zniewolone są media w Polsce.

Ryszard

23 kwietnia 2012

4.166665
Ocena: 4.2 (6 głosów)
Twoja ocena: Brak

Katolicy w życiu publicznym

portret użytkownika witold k

Autor, w co najmniej kilku akapitach, wskazuje na porządek dyktowany przez wysoki poziom etyczny, moralny... wynikający z ducha wiary - posłuszeństwa prawu, które podaje nam Dekalog.

Było tam, na manifestacji, wedle mego wyliczenia około 250 000 ludzi. Jeśli, w takim tłumie nie było - a nie było - zachowań kempingowych i podobnych to należało by się spodziewać, że władza w osobie np. prezydenta winna podziękować organizatorom za pozytywne działanie na rzecz budowania narodowej wspólnoty. No. W demokracji, nazajutrz, prezes KRRiT podałby się do dymisji... owszem, poda się, jak będą stosowne wytyczne.

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.