Skip to main content

A jednak zamach!

Od wczorajszego poranka można już, nie narażając się na wyzwanie od świra, mówić, że ktoś chciał zamordować prezydenta RP i polityczną elitę państwa.

Wystarczyła jedna konferencja prokuratury i ABW, by rozsądni ludzie mogli brać pod uwagę wersję zamachu. To straszne słowo „zamach" jest już legalne. Nie czekając pół roku na laboratoryjne ekspertyzy, prokuratura i służby już wiedzą, że arsenał zgromadzony przez Brunona K. to nie kosmetyki, nie namioty, a najprawdziwsze materiały wybuchowe! Od rana większość portali, redakcji i telewizji nie ma wątpliwości, że uniknęliśmy strasznego nieszczęścia. Mimo że nie chodziło o ślady, a tysiące kilogramów trotylu, dziennik „Rzeczpospolita" nie musiał czekać na nocne spotkania właściciela wszystkich dziennikarzy pana H. z rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem, by wiedzieć, co o tym myśleć, mówić i pisać.

Nie lekceważąc zagrożenia terroryzmem, po nieudanym „samobójstwie" prokuratora Mikołaja Przybyła, po tym, co wiemy o prowokacjach na Marszu Niepodległości, trudno nie być sceptycznym, widząc tak spektakularny sukces polskich służb.

Jan Pospieszalski: www.niezalezna.pl

21 listopada 2012

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak