Skip to main content

Historia i teraźniejszość piotrkowskiego referendum

portret użytkownika witold k
mamipulacja.jpg

Historia piotrkowskiego referendum w pigułce. Referendum to nie akt głosowania... nie tylko. To cała machina manipulacji, której celem jest (chwilowe) zbałamucenie już dawno wyalienowanych z życia lokalnej wspólnoty.

Na wstępie należy wskazać daty symbole - początki I i II referendum w spr. zmiany administracji w Samorządzie, w trakcie kadencji. Są to: Początek I referendum - należy przypisać do porannego przyaresztowania Waldemara Niewinnego. II referendum swój początek datuje na kupieniu radnego – Hala balonowa.

Tu uwaga. Zachłystujemy się rzeczownikiem "władza", podczas kiedy władza w realiach to zespół parobków do realizacji wytyczonych praw i obowiązków. Jeśli przyjrzeć się owej władzy, to owszem, mieści się ona w programach komputerowych. Ten, kto akceptuje prawidłowo wypełnione aplikacje, też nie ma żadnej swobody. Jest zbędny. Aplikacja sama się zatwierdzi, jeśli wszystkie etapy jej wypełnienia są prawidło wykonane. To informatyk jest potrzeby a nie urzędniko-polityk.

To, co nazywamy władzą, to lepsza pozycja do obrywek. To monopol na interpretacje i chęć wzięcia odwetu. To tworzenie klik i koterii. Wszyscy to wiedzą. Nikt nic nie robi. Co zrobili obywatele, podatnicy, w domu zostali! Nie czarujmy się. Stan idealny. Doszło do paranoi, do ukrytej, jak nazwałem, politycznej eugeniki. Uprzywilejowani, przez samych siebie, przemawiają z pozycji właśnie władzy. Nauczaliby, pokazywaliby, wyjaśnialiby w domyśle prostym ludziom. Nie mają zamiaru dostrzec, że co mądrzejszy już dawno ich zostawił. Współczuję tym, którzy męczą się, którzy też by rzucili pozamerytoryczne zakwasy, lecz nie mogą tego zrobić.

Dlaczego wyrodne dzieci III RP po raz drugi sięgają po administrację w Samorządzie. Skąd odwaga i tupet? Z przyzwolenia ignoranta, asekuracji i wejścia w układ - Waldemar Niewinny & Andrzej Czapla & Krzysztof Chojniak. Nie będę przywoływał. Każdy znajdzie sam ocenę tamtego stanu rzeczy, jakiego dokonałem. Powiem tylko, że nie p. Marian Błaszczyński powinien był być stroną do rozmów koalicyjnych. Przede wszystkim nie pod stołem a na stole. Pytałem wiele razy: – „Kto posprząta po Maniutkomanii? No to sprzątają... Rozumiecie: to tzw. prawicowe lenie. Jeszcze jest czas. Marian Błaszczyński ma sam odejść z wszystkich funkcji w Samorządzie.

Jeśli chodzi o merytoryczne wykorzystanie czasu, jaki nachodzi, wzięcie odwetu na MB, należy się przygotować i czas ten wykorzystać. Pojawiła się gazeta referendalna. Dobrze by wiedzieć, kto dał pieniądze. Ile terenów miasta już wykupił. Nazwiska urzędników podpisanych w procedurach jak w aktach notarialnych. Jak funkcjonują obozy pracy tego czy tamtego? Jest więcej pytań. Kto je zada?

Jeśli chodzi o tak zwanych rządzących: Merytoryczne wytłumaczenie wydanych pieniędzy i wyjaśnienie wszystkich naleciałości. Przeproszenie za niebywałą manipulację... Także, a może przede wszystkim, określenie kierunków, zasad, przyszłości. Na początek jednak odejście pana Mariana Błaszczyńskiego.

witold k

3 grudnia 2012

Ankieta

4.5
Ocena: 4.5 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak
Grupy robocze: