Witold Kowalczyk

z naszego archiwum

Pewnie się starzeję, choć raczej spełniam prośby portalu o potrzebie zapisywania naszej współczesnej historii. Był już „mój 13 grudnia” i nie tylko.

Mój 4 czerwca, a dokładnie 5, to wejście smoka w byłym Zakładzie Energetycznym Łódź-Teren.

Na gorąco rzecz biorąc ca 1% wygrana Karola Nawrockiego to totalna przegrana eurokołchozu i to na własne życzenie.

Oszołomosto spod znaku Donalda T nakręcone jak nazywam wsi-owymi chłopakami powinno być uśnięte dawno temu. Donald Tusk rozpoczął urzędowanie od nienawistnej piany z sejmowej mównicy. Nie sądzę żeby brukselskie dziadostwo usnęło ekipę teraz po wyborach a ja bym to zrobił. To jedna strona medalu.

Druga. Druga to wielce prawdopodobna szajba Kelnerów z Magdalenki zachłystujących się rzekomym zwycięstwem.

Piotrkowski happening to oryginalna forma współczesna do tego co zrobił ówczesny UPR (Czas Piotrkowski) wobec kandydata Jaruzelskiego. Nowe możliwości, narzędzia i lepsze umocowanie. Dziękuję. Dziś jak wtedy nie uczestniczyłem w wydarzeniu. Widzę podobieństwo; więcej widzę ciągłość tak potrzebną.