Skip to main content

We Francji socjaliści rozpoczynają walkę z biedą

Aż trudno uwierzyć, że w tym kraju, kraju wykwintnej kuchni, szampana, najdroższych win świata, pasztetów z gęsich wątróbek, niezliczonych salonów mody itp… jest w ogóle jakaś bieda. Ostatnie decyzje francuskiego rządu wskazywałyby jednak na to, że tak…

Rządzący Francją socjaliści postanowili przeznaczyć aż 2 mld euro na walkę z biedą. Jak podają statystyki, aż co siódmy Francuz uważa się za biednego. Walka ta ma obejmować m.in. podwyższenie płacy minimalnej, zapobieganie wykluczeniu społecznemu oraz rozszerzenie zakresu opieki medycznej. Pomocą objęci mają być także bezdomni, samotne matki oraz osobnicy prowadzący wędrowny tryb życia (kiedyś w PRL objęto taką pomocą Cyganów i wielu z nich jest od tamtego czasu aż do dziś na garnuszku państwa żebrząc o zasiłki). Prawo ma ponadto iść w tym kierunku, by ułatwić młodym ludziom otrzymywanie zasiłków.

Ciekawe ile czasu potrzebują socjaliści we Francji, by doprowadzić swój kraj do całkowitego upadku. Bo to, że sprawy będą szły w tym kierunku jest pewne. Francja, czołowy kraj Unii Europejskiej, już wkrótce może stać się symbolem tego czym cała UE powoli się staje czyli oazą dziadostwa, gospodarczej zapaści, biedy… Skoro we Francji jest aż tylu biednych, a rząd oficjalnie to przyznaje znaczy, że dotychczasowa polityka UE nie sprawdza sie. System redystrybucji dochodu, rozbuchany socjal, dotacje, dopłaty, wysokie (we Francji coraz wyższe) podatki, mające w przeświadczeniu socjalistów przeciwdziałać biedzie, tylko ją rozszerzają. Smutne ale prawdziwe…

paweł: www.prokapitalizm.pl

12 grudnia 2012

3.8
Ocena: 3.8 (5 głosów)
Twoja ocena: Brak