Cmentarz zapomniany...

Tegorocznemu Dniu Wszystkich Świętych oraz Zaduszkom towarzyszyła piękna, niezwyczajna o tej porze pogoda. Nic dziwnego, że cmentarną aleję zapełniły tłumy Piotrkowian zmierzających do grobów swoich bliskich. Ostatnia aura sprzyjała również wyhodowanym na tę okazję kwiatom, które wydawały się piękniejsze, bardziej wyrafinowane w formie i szczególnie obfite. Ze stoisk szybko znikały lampiony i znicze, które zapalone na grobach miały przypominać o świetle wiecznym. Ale czy wszystkim?

Jest taki mały cmentarz, który praktycznie świecił pustkami – cmentarz wojenny przy ulicy Partyzantów. Otóż założony został w 1914 roku z inicjatywy ówczesnego, jeszcze austriackiego Gubernatora miasta Piotrkowa. Niewiele osób wie o tym, że w czasie I wojny światowej w Piotrkowie stacjonowały Legiony Józefa Piłsudskiego . Są więc na piotrkowskim cmentarzu wojennym mogiły Legionistów Polskich z lat 1914-1918 oraz żołnierzy Wojska Polskiego z roku 1920. Są również groby 450 żołnierzy, którzy oddali swe życie w dniach 4-6 września 1939, w obronie miasta Piotrkowa i szosy piotrkowskiej, ekshumowanych z miejsca bitwy 29-30 września 1939 r oraz zmarłych od ran w Szpitalu św. Trójcy w Piotrkowie, walczących przede wszystkim w składzie Armii “Prusy” oraz Armii “Łódź”.

I tu nasunęła się smutna refleksja. Żal, że Piotrkowianie wydając dziesiątki, nawet setki złotych na przystrojenie grobów bliskich tak rzadko myśleli o przeznaczeniu 2 zł na lampkę dla często bezimiennego żołnierza. Nade wszystko zaś o tym, by lampkę postawiło dziecko poinformowane o tym, że tu oto leżą Obrońcy jego Ojczyzny, Obrońcy,o których nie wolno nam zapomnieć.
Bo kto przestaje mieć swoją historię i swoją kulturę, przestaje być narodem!

Jolanta Ewa Lgocka - Stowarzyszenie "Ziemia Piotrkowska"

3 listopada 2008