Skip to main content

Polityka Lecha Kaczyńskiego uratowałaby Ukrainę

polska-flaga-stare.jpg

Donald Tusk i Radosław Sikorski w pełni świadomie chcieli osłabić więzi Polski z USA i zrezygnować z polityki budowy porozumienia środkowej i wschodniej Europy. Trzeba to wyraźnie powiedzieć. Radosław Sikorski i Donald Tusk są pośrednio odpowiedzialni za to, że Polska jest dziś zagrożona.

Prezydent Kaczyński i rząd Jarosława Kaczyńskiego wskazywali, jaka naprawdę jest sytuacja geopolityczna Polski. Jednak analitycy i służby specjalne rządu woleli zajmować się rehabilitacją WSI i rosyjskiej agentury, czyli walką z polską formacją niepodległościową. W służbach od 6 lat postawiono na ludzi prowadzących współpracę z FSB, w Ministerstwie Spraw Zagranicznych wymieniono cały niemal aparat na ludzi po MGIMO, czyli po moskiewskiej szkole wywiadu. Po dziś dzień w otoczeniu prezydenta, premiera, w komisji ds. służb specjalnych ważną rolę odgrywają ludzie mający związki z SB i po kursach w KGB i GRU.

Uczestnictwo w NATO, sojusz z USA są ważne, ale fundamentami bezpieczeństwa muszą być własna armia i własne państwo. A tego nie zapewnią propagandyści z WSI i MGIMO. Tymczasem przez ostatnie 20 lat Polska i kraje Europy Środkowej były przez Rosję traktowane jak pionki, które się oddaje po to, by zyskać królową, którą były Niemcy. I ten proces pozyskiwania królowej jest bardzo zaawansowany.

Dlatego musimy zrozumieć, że kryzys geopolityczny, w którym znajduje się Europa, szczególnie nasz region, będzie trwał latami. Mamy do czynienia z bezpośrednią agresją na Ukrainę i pośrednią na Europę, a zwłaszcza na NATO. Koniecznością jest dążenie do odbudowania sojuszu państw Europy Środkowej zgodnie z polityką Lecha Kaczyńskiego. Polska nie może być zakładnikiem Rosji lub Niemiec.

Antoni Macierewicz

25 marca 2014

3
Ocena: 3 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak