Skip to main content

Zintegrować Zintegrowany Informator Pacjenta! ZIP

portret użytkownika witold k
laska_eskulapa_0.jpg

Nie!, Przynajmniej nie tylko info o kosztach obsługi pacjenta, numerach zastosowanych procedur czy zabiegów. Tak jest obecnie. Ale całość zdrowia pacjenta włożyć w jedno miejsce. Bez fikcyjnego wyłączania z ZIP tzw. prywatnego leczenia. Pacjent jest jeden - jedna służba zdrowia wykazuje troskę i wykłada pieniądze.

Znów zaliczam szpital – 4 skierowanie skutkuje, przy całkowitym zaskoczeniu, przyjęciem na oddział. Ale - w Bełchatowie. Znów widzę niekompletną dokumentację pacjenta czy też niedokładnie skserowaną, dostarczoną, zagubioną. Ile przychodni, ile prywatnych gabinetów, tyle dokumentacji. Tak nie może być. Obecny ZIP to żart za miliony złotych podatników, który to obecny ZIP służy raczej tajniakom kontrolerów, a powinien lekarzom i pacjentom. Już nie wspomnę, że to najprostsza forma uzyskania pełnych kosztów jak i rzeczywistych rezultatów leczenia. ZIP to powinno być miejsce, do którego klucz ma pacjent i który ma obowiązek udostępnić go każdej pielęgniarce, sanitariuszowi, a przede wszystkim lekarzowi.

Dokumentacja chorego – raczej biznes oddziału, przychodni, gabinetu to szczególny do analizy przykład polskiej Służby Zdrowia. Coś jak weksel. Jak papier dłużny.

Koledze z sali po koronarografii nie wykonano ratowania żyły głównej. Ciężki przypadek, wymagał szerokiej konsultacji. Poproszono pacjenta, żeby czym prędzej dostarczył wszystkie, ale to wszystkie opisy, wypisy – nie szkodzi, że po hiszpańsku – już! Przy okazji: nie trzeba było. Mistrzowie kardiologii inwazyjnej zdecydowali, że podejmą się naprawy tętnicy. Jeśli się nie uda, wtedy robota na otwartej piersi. Postanowiłem poinformować kolegę o moim przypadku. W czasie wizyty, na której dowiedziałem się o efektach kolejnej koronarografii i zaleceniach na jutro i na zawsze, zapytałem o powiększoną komorę serca. Wydawało się, że nikt pytania nie usłyszał. Usłyszał. Za może pół godziny jestem wołany na badanie serca ECHO. Doktor pyta, kiedy było ostatnie badanie. Odpowiadam: Wczoraj. Niestety, nie ma go. Doktor serducho zbadał – potwierdziły się rozmiary, pomiary ect. Mało. Nie tylko dokumentacja nie chodzi z pacjentem, ale i reszta formalno-prawna. Nie do pomyślenia np. w tejże Hiszpanii. Dokumentacja idzie za pacjentem bez względu na to, gdzie go los niesie: po salach operacyjnych, szpitalach, formach rekonwalescencji. Z ostatniego pobytu odbiera dokumentację, zwolnienie, zalecenia wspólne.

Wyobrażam sobie (już o tym napisałem ale nie mogę znaleźć linku), że któregoś dnia spotykam znajomego np. kardiologa siadamy przy kompie, podaję Mu uprawnienie do mojego konta ZIP, ten loguje się swoimi uprawnieniami i zapoznaje się z trzyletnią dokumentacją na temat mojej wieńcówki i szeregu zaprzyjaźnionych z wieńcówką „dobrodziejstwach". Pan wpisuje stosowną swoją opinię czy wnioski. Dokumentacja oczywiście nie rozróżnia form finansowych, a tylko podjęte działania na mojej klacie i zastosowane leczenie, zabiegli, prognozy.

To takie trudne? Jeśli ZUS wydał pieniądze na kontrolowanie wydawanej kasy, to może by i z pacjenta zrobić Pacjenta, bo na razie pacjent to pozycja - nie człowiek. Numer procedury i kwota do zapłaty.

PS. Bywa, że wpierw jest diagnoza, a potem dopisane rzekome konsekwencje. Jednym z powodów moich dolegliwości jest nikotynizm - nigdy nie paliłem - wielokrotnie o to pytano. Zawsze mówiłem, że nie paliłem, bo nie paliłem. Albo: Z góry wiadomo, że pacjent nie zostanie przyjęty i już! Czterogodzinna diagnostyka na SOR nie daje pełnej swobody nieprzyjęcia na oddział. Cóż: kolejne pytanie to: Kiedy boli pana serce? Pani doktór, teraz to już i w dzień i w nocy. W wypisie zapisano: Pacjent zgłasza bóle w nocy, po przyjęciu leków bóle ustają. Oczywiście wymiana zdań to jakieś Z3 albo inny nr kodu informacyjnego. Dla zorientowanych. Wolałbym po prostu: Panie Witoldzie, nie przyjmiemy pana - mało łóżek. Nie wymaga pan pilnej interwencji. Proszę iść po zwolnienie i ... Przecież pan wie - z ostrożna. Przecież to ZUS nie my uznaliśmy, że stwierdza się znaczne naruszenie układu kardiologicznego oraz ortopedycznego, jednakże.... Kierujemy pana do pracy,

witold k

1 lipca 2016

5
Ocena: 5 (6 głosów)
Twoja ocena: Brak