Skip to main content

Sztandary PSL – wyprowadzić!?…

portret użytkownika Z sieci

Pojutrze zbiera się Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ma podsumować wyniki ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz wypowiedzieć się na temat dalszego pozostawania w Koalicji Europejskiej. Podsumowanie zdaje się oczywiste: żenada. PSL straciło na rzecz PiS znaczną część swego elektoratu. To skutek koalicji z partiami prowadzącymi ostrą kampanię przeciw Kościołowi i wierze katolickiej oraz tradycyjnym wartościom. Niedźwiedzią przysługę władzom PSL wyświadczył jeden z liderów PO, który dał nagrać swą wypowiedź (chyba nie wiedział z kim rozmawia), iż kierownictwo PSL jest liberalne i hasła antykościelne i „poprawnościowe” mu nie przeszkadzają. Coś chyba jest na rzeczy – tym bardziej, że krąży pogłoska, iż PiS po wyborach samorządowych zaproponowało PSLowi sojusz w regionach oraz stanowisko wicepremiera w rządzie. Prezes PSL ponoć tę propozycję odrzucił. Niektórzy z czołowych działaczy PSL sugerują, że trzeba Koalicję Europejską natychmiast opuścić i do wyborów jesiennych pójść samodzielnie. Nie wiem, czy na to nie jest już za późno. Czy elektorat wiejski i małomiasteczkowy jest jeszcze do odzyskania. Obawiam się, że nie. Obawiam się, że stronnictwo, o wspaniałej historii i wielkich zasługach dla Polski, schodzi z głównej sceny politycznej. Przeobraża się w partię „kanapową”. Grozi mu los Stronnictwa Demokratycznego – które nadal przecież istnieje, choć już typowej działalności politycznej nie prowadzi. Działacze mają się nieźle, bo SD było dość dobrze wyposażone w budynki w miastach powiatowych. Wynajem lokali daje pewny dochód. PSL jest znacznie bogatsze. Jego majątek sięga poziomu gmin. Żyć się z tego da – różnym prezesom i działaczom. Tylko, że to już koniec prawdziwej działalności politycznej. PSL świadomie odrzuciło szansę przekształcenia się z partii chłopskiej w ogólnonarodową partię chadecką – tak jak uczyniła to większość partii chłopskich w Europie Zachodniej. Byli w PSL działacze, którzy do takiego przekształcenia w Polsce zmierzali. Janusz Wojciechowski, przed laty Prezes PSL, podjął takie rozmowy i zawarł porozumienie z chrześcijańskimi stronnictwami mającymi elektorat miejski. Zarząd PSL propozycję odrzucił. Dziś Wojciechowski i jego najbliżsi współpracownicy są w PiSie. Czy PSL rzuci się w samotny „bój ostatni”? Czy też skończy jako przystawka „ludożercy z PO”?

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

30 maja 2019

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak