Skip to main content

January Kowalewicz Strong

portret użytkownika witold k
januaryK.png
Quote:

Zapraszamy na mszę świętą dziś 9 stycznia 2020r 18,30 w Królowej Pokoju

z naszego archiwum

Rzeczywistość nie skrzeczy: rzeczywistość układa. A może bardziej - porządkuje przyszłość. Ludzie Solidarności odchodzą. Kolejny tuz, kolejna ważna postać czasu Sierpnia i jego przełomowego następstwa odeszła... z naszego padołu. January. Trzeba nam to wiedzieć, to Syn ważnej postaci Armii Krajowej, to polska sztafeta do Wolności.

Śmierć pozostawia lukę wśród najbliższych, ale także w nas, Jego przyjaciołach i współpracownikach. Mam osobiste bardzo dobre doświadczenie wspólnej pracy w Kręgu Dzieci i Młodzieży przy Duszpasterstwie Ludzi Pracy, a także później we współpracy ZChN i KN.

January to mój po trosze Nauczyciel. Korzystałem z jego mądrości np. w sprawie propozycji od ubecji, aby drukiem L4 pokryć moje uwiezienie w maju 1986r. Jest wiele środowisk, które winny zauważyć odejście ważnej postaci w Piotrkowie Trybunalskim.

Mówiąc, pisząc od lat o "Nieznanym Działaczu" na wzór "Nieznanego Żołnierza" to o takich jak January myślę i wykazuję.

Odszedł godny Sługa Rzeczypospolitej.

witold k

17 lipca 2019

5
Ocena: 5 (15 głosów)
Twoja ocena: Brak

Wyrazy współczucia dla rodziny Januariusza Kowalewicza

Jako członek małej grupy inicjującej - założycieli Klubu Narodowego, nie mógłbym nie zabrać głosu i nic nie powiedzieć, i nie pożegnać Drogiego naszego Kolegi Janusza, a właściwie to Przyjaciela.
Stowarzyszenie Klub Narodowy powstał w Piotrkowie w 1990 roku, Janusz nieprzerwanie pełnił funkcję Prezesa do czasu zawieszenia działalności klubu, co nastąpiło po 2010 roku. Był największym, jakiego znałem organizatorem życia zbiorowego w budowaniu organizacji, to był prawie geniusz, który z jednostek obcych sobie ludzi, potrafił wlać w nich zapał i dać impuls do wspólnej pracy. Przeważnie dominował w nim spokój ducha, opanowanie i wewnętrzne ciepło, jakby miłości ojcowskiej – a mówiąc już żartobliwie, miał coś w sobie z terapeuty, po prostu przyciągał do siebie ludzi, nie „wypalał się” tak szybko, jak większość z nas. To jest oczywiście moje odczucie.
Nie będę mówił o zasługach Klubu Narodowego lub roli, jaką odegrał w życiu publicznym Piotrkowa i okolic. Przez Klub przewinęło się 200 a może więcej osób, ale tylko 1%, powtarzam: JEDEN PROCENT rozumiało ideę narodową opartą na myśli politycznej największego geniusza wszech czasów – Romana Dmowskiego. Wiele osób nas wtedy także zawiodło, ale pominę to milczeniem, bo nikt z nas nie jest bez grzechu.
Klub narodowy był zwieńczeniem działalności Duszpasterstwa Ludzi Pracy (działającego przy kościele oo. Jezuitów w latach 80-tych pod egidą o.Jezuity B.Sroki), kiedy to poszukiwaliśmy poprzez dyskusję i edukację, jaki ustrój społeczno – polit. powinien być w Polsce po upadku komunizmu. I wtedy w życiu politycznym wybraliśmy SUWERENNOŚĆ przy zachowaniu maksymalnej NEUTRALNOŚCI a w życiu gospodarczym AKCJONARIAT PRACOWNICZY i POWSZECHNE UWŁASZCZENIE DÓBR, które należą przecież do NARODU, a nie do rządu czy państwa czy współczesnych oligarchów lub korporacji międzynarodowych (w których dominuje narodowość bankowa, Chazarów). To były nasze kanony.
Powiem tak: Klub Narodowy dążył ostatecznie do budowy Katolickiego Państwa Narodu Polskiego, począwszy od swojego podwórka. I tutaj ś.p. Januariusz Kowalewicz kierował się bardzo mądrą zasadą małych kroków: róbmy wszystko w danym momencie co jest możliwe, aby przybliżyć ten cel.
My naprawdę w Klubie Narodowym walczyliśmy o WIELKĄ POLSKĘ, WIELKĄ DUCHOWO – w której każdy Polak będzie bezwzględnie kierował się etyką katolicką w życiu publicznym. Ale to nie koniec: chodziło także o Polskę SILNĄ GOSPODARCZO, BOGATĄ a w konsekwencji O GODNE ŻYCIE POLAKÓW. A mamy ku temu powody w postaci niewyobrażalnych pokładów różnych minerałów w ziemi, o których wiedza jest zakryta przed społeczeństwem.
Na zakończenie powiem coś. Otóż od jakiegoś miesiąca natarczywie chodziło mi po głowie, aby Januszowi wysłać SMSa, po latach przemyśleń: chciałem wylać przy okazji swoje żale, podzielić się refleksją i posłuchać Jego odpowiedzi. Nie zdążyłem. Dlatego napiszę to w skrócie.
Drogi Januszu!
Dochodzę po latach do bardzo smutnego wniosku, a mianowicie to, że po 30 latach od momentu największej Zdrady Narodowej przy okrągłym Stole (a zwłaszcza byłych członków KOR-u), MYŚMY WSZYSCY PRZEGRALI W BOJU O WIELKĄ i SPRAWIEDLIWĄ POLSKĘ! Spójrz tylko Przyjacielu:

1. Za czasów komuny byliśmy na 10 miejscu w rozwoju gospodarczym, owszem obywatel nie mógł partycypować w wypracowanym zysku, ale to było polskie, a dziś?
- nie mamy swojego przemysłu – bo nasz majątek cały został zozgrabiony, ukradziony przez udających Polaków lub polskich posłów. Jesteśmy tzw.dziadami w Europie, co widać jak się tam pojedzie. A co będzie, gdy Trump sięgnie niesłusznie po nasze dobra dla żydów – jako tzw. mienie bezspadkowe? To koniec Polski. Jaka szkoda, że nie mieliśmy i nie mamy takiego kard. Wyszyńskiego… ON BY NIGDY NIE DOPUŚCIŁ DO TAKIEJ GRABIEŻY!!!
2. W PRL rządziła wszechwładna PZPR.
A dziś? Dziś tę zasadę podniesiono do potęgi N- tej: kto nie jest członkiem partii rządzącej, jest wrogiem Ojczyzny, dlatego stanowiska w życiu publicznym obsadza się ludźmi z pominięciem ich fachowości i wykształcenia, na zasadzie „mierny, ale wierny” – jak przedwojenna sanacja pseudouzdrowicieli (służę dziesiątkami takich przykładów). Mówi się, że PiS i PO to jedna i ta sama Partia Systemowa: na dole szaraczki się kłócą, podczas kiedy na „górze” wspólnie się bawią, kradną miliardy z różnych Skok-ów i nikt nikogo nie pociąga do odpowiedzialności, czego przykładem była choćby komisja ds. kamienic w Warszawie – w myśl powiedzenia Kiszczaka: „Wy nie ruszacie naszych, a my waszych” i dlatego „kruk krukowi oka nie wykole”.
3. Zadłużenie Polski: jakie było za komuny, a jakie jest obecne? Odpowiedź: współczesne zadłużenie jest 200 razy większe niż wtedy. Januszu, przecież wiesz, że tego nie jesteśmy w stanie już spłacić…
Poza tym, dziś możemy zadłużać się tylko w bankach zachodnich na lichwiarski %, z pominięciem NBP. Absolutna grabież. My Polacy prawie nic nie produkujemy, a towarzyszą nam same montownie i handelek…Ah, rządzący powstawiali swoich ludzi do zarządów różnych spółek, aby ci mogli brać po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, podczas kiedy zwykli pracownicy zarabiają mniej niż 2 tysiące złotych i ledwo wiążą koniec z końcem. HAŃBA. ZŁODZIEJE W IMIENIU PRAWA. Jak im nie wstyd! To dlatego jest tylu chętnych na posłów, aby coś potem ugrać dla siebie lub rodziny.

4. Za komuny mieliśmy okupanta radzieckiego w postaci ich wojsk. Dziś mamy okupanta amerykańsko – żydowskiego, który poprzez swoje wojska przygotowuje nas do wojny z Rosją lub z Iranem; oczywiście w formie misji zaprowadzenia demokracji. A więc jednego szatana pozbyliśmy się, aby zaprosić drugiego – tego bardziej zakamuflowanego i uśmiechającego się do nas. Gdzie jest nasza suwerenność i jak to się skończy? Dlaczego nie było debaty i referendum w tej sprawie?
5. Kiedy ludzie byli lepsi dla siebie: za komuny czy obecnie? Kiedy kościoły były pełne wiernych: za czasów komuny czy obecnie?
Za komuny ludzie powszechnie tworzyli między sobą więzi, rozmawiali, dzielili się słowem – nie tylko na wsiach. Dzisiaj ludzie patrzą na siebie „wilkiem”, są nieufni i nieprzyjaźnie nastawieni, co w największym stopniu zawdzięczamy współczesnym SB, którzy przy nieporównywalnie zwiększonej liczebności, działając pod płaszczykiem różnych firm usługowo – handlowych, zamiast ścigać przestępców, zajmują się dla pieniędzy rozsiewaniem plotek, oszczerstwami, oczernieniem, inwiligacją. Spójrz Janusz!!! Dziś mamy coraz mniej wiernych w kościołach i liczne marsze chorych lub zagubionych ludzi, jak choćby LGBT.

Drogi ś.p. Januszu!
Mógłbym tak wiele jeszcze przykładów dawać, choćby o braku prawdziwej troski wobec naszych rodaków na Litwie, Ukrainie czy Kazachstanie, o czołobitności banderyzmowi na Ukrainie, o świadomej dewastacji „naszej” państwowej służby zdrowia, itd.,itd. Ale Ty wiesz dobrze, że nigdy nie byłem zwolennikiem tzw. żydo-komuny. Walczyłem z nią od zawsze: mnie grożono śmiercią, Ty siedziałeś w więzieniu. Komuna w Polsce do niczego dobrego się nie przyczyniła, oprócz tego, że majątku narodowego nie oddała obcym. Ale to jest naprawdę dużo, bo cały majątek wypracowali nasi ojcowie i dziadowie.
Odpowiedz mi proszę, z czego my mamy się cieszyć jako Naród polski, że globalnie żyje nam się gorzej, że dług nasz względem obcych jest niebotyczny i nie do spłacenia, że jak otworzyliśmy granice – to ubyło nam 6-10 milionów Polaków (?), a na to miejsce mamy rzesze Ukraińców i kolorowych, że jesteśmy narodem upodlonym, a nasi „polscy” przywódcy zachowują się bez czci i godności i wbrew interesom narodowym? To już minęło 30 lat!!! Ludzie obudźcie się.
JANUSZU!!!! GDZIE JEST POLSKA NASZYCH MARZEŃ i NADZIEI? PRZECIEŻ TO JEST KARYKATURA POLITYCZNA, NIE TO, O CO ZABIEGALIŚMY!!!
CZY NIE TRZEBA BYŁO JESZCZE POCZEKAĆ w tej komunie CHOĆBY 20 LAT, ABY BYĆ POTEM NARODEM WIELKIM, suwerennym!?

Nie zdążyłem mu tego wysłać….
Możecie państwo mi nie uwierzyć w tym momencie, ale około 2 dni temu otrzymałem wewnętrzną odpowiedź od już ś.p. Januariusza Kowalewicza. A brzmi ona tak:
„Słuchaj, wszystko to prawda, co napisałeś. Ale powtarzałem Ci to zawsze i będę powtarzał: PAN BÓG TO STARY GOSPODARZ i WIE CO ROBI”
I proszę sobie wyobrazić, że zrozumiałem natychmiast. Czyli: TAK MUSIAŁO BYĆ z dopustu Bożego. Polska jeszcze wiele musi wycierpieć niż jest to w stanie sobie wyobrazić, ale pewnego dnia, gdy się czas wypełni a ludzie zaczną się pod wpływem tychże cierpień masowo nawracać, wówczas Duch Boży zawieje z taką mocą… jak tą, kiedy w niewytłumaczalnych po ludzku okolicznościach, nagle 10 milionów ludzi „obudziło się” przeciwko komunie i założyło związek „Solidarność”. I podobnie się stanie z tym systemem: przywódcy będą uciekać gdzie pieprz rośnie, (i wielu z nich pójdzie do więzień lub ich spotka coś gorszego) i nastanie PRAWDZIWY POKÓJ, SPRAWIEDLIWOŚĆ i USTRÓJ, KTÓRY BĘDZIE wręcz WZOREM DLA CAŁEGO ŚWIATA. Bajka prawda?
Ale to nie jest bajka (warto przeczytać, co mówi na ten temat św. Faustyna i inni Słudzy Boży). Tak się stanie, choć raju nigdy człowiek nie stworzy na ziemi ze względu na grzech pierworodny i to, że musi po prostu umrzeć. Módlmy się więc, nawracajmy, aby tylko nie stało się to poprzez 3 wojnę światową lub kataklizm. Ale zostawmy to Panu Bogu.
„Odpowiedź” ś.p. Janusza wskazuje nam tylko jedno: że bez pomocy naszej Królowej Najświętszej Marii Panny, nie możemy tych niekorzystnych zmian cofnąć, bo po ludzku jest to już niemożliwe.
Pozwól Janusz, że swoje wystąpienie zakończę zawołaniem pod Niebiosa:
CZOŁEM WIELKIEJ NARODOWEJ POLSCE!!!
SPOCZYWAJ W POKOJU!

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.