Skip to main content

Widowisko historyczne w "Agacie"

portret użytkownika Admin
K.Chojniak.jpg

W dniu 28 września 2010 zainaugurowano pracę przygotowującą trzeci spektakl, w którym występuje znany aktor Krzysztof Chojniak. Tym razem impreza odbędzie się 21 listopada 2010. Nie będzie to: Plac Pofranciszkański ani Rynek Trybunalski. Będzie to zespół Obwodowych Komisji Wyborczych. Najważniejsze. Ten Spektakl nosi roboczy tytuł

„Krzysztof Chojniak odchodzi.”

28 września 2010

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak

Kolejna kadencja

portret użytkownika Michał

W czasie ostatnich dwudziestu lat samorządu piotrkowskiego było czterech prezydentów. Dwóch pierwszych podzieliło się trzema kadencjami po połowie, czyli po sześć lat. Następny był jedną kadencję i to nie zawsze. Dalej mu nie pozwolono. Czwarty, czyli obecny kończy swoją czteroletnią kadencję. W historii miasta to epizody, w historii ludzi to znaczące okresy czasu. Te epizody czasami mogą jednak zaważyć na mieście w różnych płaszczyznach. Szczególnie dotyczy to przestrzeni publicznej, ale nie tylko.

Zmiana wodza w magistracie również niesie za sobą zawieruchę. Kiedy po sześciu latach Pol zmienił Rżanka to była to zmiana ewolucyjna. Coś było rozpoczęte, coś na ukończeniu, coś zaplanowane i była kontynuacja aczkolwiek z nowymi inwestycjami i innym spojrzeniem choćby na zarządzanie.

Po dwunastu latach uznano, że trzeba nowego powiewu. I powiało pijarem jak nigdy. Oczadzeni zdrowo do dzisiaj niektórzy nie otrzeźwieli. Prawdą jest, że przy okazji następny kierunek do przodu wyznaczono. To wtedy złożono pierwszy wniosek o unijne pieniądze na oczyszczalnię. Przedstawiano też abstrakcyjnie śmiałe pomysły, które odpowiednio podane budziły podziw i uznanie. Może i dobrze, że nie zostały zrealizowane, bo jak wiele wcześniejszych mogły zakończyć się tragicznie.

Wreszcie ostatnia kadencja. Każdy z nas ocenia ją po swojemu. Truizmem jest, że aby oceniać rzetelnie to trzeba mieć wiedzę. Wiedzę o tym, dlaczego tak, bo inaczej nie można i dlaczego. Pan Krzysztof Chojniak nie pojawił się na scenie samorządowej cztery lata temu. Szesnaście lat temu mógł być wiceprezydentem. Wtedy nie odważyłem się na ten krok. Osiem lat temu został nim i w znacznej części czuję się ojcem tej decyzji. Nie miał łatwego startu, bo pod nieobecność patrona musiał szybko osiągać samodzielność. Trochę utrudnioną, bo jednak był drugim zastępca, a z pierwszym zawsze przychodziło konkurować.

Te zawody wygrał cztery lata temu a i obecnie przewiduję podobny skład drużyn finałowych. Pomimo, że jesteśmy w jednym stowarzyszeniu to na przestrzeni ostatnich lat zdarzyło mi się wypowiadać krytycznie pod adresem obecnie nam panującego. Może i ma do mnie żal, ale nie powinien, bo mądrość polega również na słuchaniu uwag, a mam go za mądrego. Nikt nie jest kryształowy i mamy swoje ułomności. Oczywiście osoba publiczna w tej randze powinna ich mieć jak najmniej.

W ostatni wtorek zainaugurowano kampanie wyborczą Krzysztofa Chojniaka i komitetu Razem dla Piotrkowa.
Otrzymując zaproszenie na to spotkanie ciekawy byłem jak to będzie. Już od wejścia widząc niektóre osoby przez chwilę zastanawiałem się czy nie pomyliłem sali. Później kandydat w swoim wystąpieniu mi to wyjaśnił. Niezależnie od prywatnych poglądów chcemy Razem dla Piotrkowa. Chcemy wspólnie pomalować klatkę schodową niezależnie od tego, że na piętrze mieszka komunista, na poddaszu emerytowany SB-ek a na parterze katechetka. Wyzwanie nie nowe i na pierwsze wrażenie ok. Tylko w praktyce trudne, bo ten z piętra będzie chciał malować w niedzielę a ta z dołu dać deseń w krzyżyki.

Pomijając, ale nie zapominając wszystkie te krytyczne uwagi, jakie zgłosiłem przez ostatnie cztery lata uważam, że powinniśmy dać szansę panu Chojniakowi na następne cztery lata, aby mógł w pełni zrealizować to, co mówi a mówi bardzo dobrze. Niech wreszcie w Piotrkowie prezydent ma możliwość zakończyć swoje projekty a jest to możliwe przynajmniej w dwóch kadencjach.

Znane jest powiedzenie, że nie ten, co zaczyna, ale ten, co kończy jest istotny. Dajmy mu dokończyć, bo przerywanie nie wyjdzie nam ( nie jemu) na zdrowie.

Owszem to prawda...

portret użytkownika witold k
cytuję Michał

...Znane jest powiedzenie, że nie ten, co zaczyna, ale ten, co kończy jest istotny. Dajmy mu dokończyć, bo przerywanie nie wyjdzie nam ( nie jemu) na zdrowie....

Drobna uwaga. Ubek, konfident i katechetka działają a i owszem. W jednej klatce, po tylu latach... tolerują się są uprzejmi wobec siebie, bez problemu podejmą wspólna sprawę., W innej, jak zawdy bywało, lody razem kręcą... na szkodę reszty mieszkańców, że manitkomanię wskaże czy pełnomocnika Kościoła w Komisji...

Wiadomo jak gość skończy i to zanim zacznie.(W tym konkretnym przypadku kogel mogel z Mariana Wszędobylskiego i Waldemara Niewinnego.) Pochodzenie, przebywanie... powiązanie.

Na koniec. Zasadnicze miejskie inwestycje są oczywiste od 40 lat. Wiele z nich już by zaistniało gdyby... wiadomo. W każdym razie kojarzenie konkretnej inwestycji z konkretnym politykiem jest nadużyciem. Z inżynierem projektu to i owszem. Ale i tu nie ma niezastąpionych, wystarczy dokumentację przekazać.

Krzysztof odchodzi na własne życzenie... a do gardła pierwsi rzucą się ci, którzy byli na pasku... którym odwagi zbrakło...

Inne sprawy, zawarte ustalenia... to tematy na kampanię i oczekiwaną jawność.

witold k

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.