Skip to main content
portret użytkownika Jacek Łukasik

Tą brudną wodą jest zaklęcie "a na Zachodzie". Ten Zachód dla wielu staje się jakimś dziwnym pogańskim bóstwem. Nie posiadam się z oburzenia, jeżeli ktoś krytykuje piłkarza Przemysława Tytonia za wypowiedź o jego wierze. I uzasadnia się to rzekomą kompromitacją przed "laickim Zachodem". Czy wszystko na tym mitycznym Zachodzie jest takie godne pochwały? Aborcja, "małżeństwa" homoseksualne, plaga rozwodów, eutanazja? Kobiety prawie w zupełności pozbawione kobiecego ciepła i wdzięku?
Czy ten laicyzm to taka "wartość"? Dla mnie to raczej dowód podcinania przez Zachód własnych korzeni. I dowód na to, że laicki (Anty)kościół potężny na Zachodzie chce katolików i innych chrześcijan pozbawić prawa do udziału w życiu publicznym. Antykościól ten toruje drogę islamowi i sektom, chociaż być może zalew islamu paradoksalnie okaże się jedyną szansą na przywrócenie jakiegokolwiek porządku w Europie - to jest tylko moje pytanie. Może kiedyś napiszę więcej na ten temat.

Nie dziwię się, że Prymas Tysiąclecia nie darzył tego Zachodu szczególną estymą. Dzięki temu ustrzegł Kościół w Polsce przed ekscesami, jakie miały miejsce na Zachodzie po Soborze Watykańskim II (wbrew jego postanowieniom).

Nie rozumiem faktu opisanego przez Wandę Półtawską w "Rycerzu Niepokalanej". Jest na Mszy Świętej w klasztorze żeńskim. Podczas Podniesienia klękają tylko dwie starsze siostry. Pyta się przełożonej: co z innymi, czy chore? Pada odpowiedź: Z Zachodu przyszło. Kapituła przegłosowała zmianę stroju i obyczaju. I pani profesor właśnie to zaklęcie "Z Zachodu” nazwała właśnie brudną wodą, co ja w całości przyjmuję. Od siebie dodam: co to za argument w życiu zakonnym i w ogóle kościelnym: Z Zachodu przyszło? Skąd to jest: z Pisma Świętego, z Tradycji, z nauki Magisterium Kościoła, czy z przemijających ludzkich mód? Oczywiście, pytanie retoryczne.

Dziwi mnie też jedna rzecz: dlaczego w tym zaklęciu nie powołujemy się na to, co na tym Zachodzie jest dobre: o wiele mniejszy zakres korupcji, większą kompetencję urzędników, bez porównania większy niż w Polsce zakres wolności gospodarczej, dużo prostsze i bardziej przejrzyste zasady prawne, nienadużywanie alkoholu, o wiele bardziej cywilizowane stosunki w pracy. Dlaczego pomija się, że nawet w kraju tak zlaicyzowanym jak Niemcy nie ma żadnego handlu w nie dzielę? Czy z tego nie możemy wziąć przykładu? Dlaczego nikt nie wspomni, że na Zachodzie Palikot miałby poważne kłopoty z tamtejszym wymiarem sprawiedliwości zarówno karnym, jak i cywilnym? Dlaczego na mundurki i dyscyplinę szkolną w Wielkiej Brytanii nikt się nie oburza?·Czy ktoś zna odpowiedź na te pytania?

Jacek: http://cenzurzenie.blog.onet.pl

25 czerwca 2012

3
Ocena: 3 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.