Skip to main content

To już było! Prekursorzy księży: Węcławskiego, Obirka, Bartosia, Lemańskiego

portret użytkownika Jacek Łukasik

Sięgnę tutaj do bardzo dalekich czasów, opisanych w Piśmie Świętym, w 2 Księdze Machabejskiej. Otóż naród wybrany znajdował się wówczas pod panowaniem greckiej dynastii Seleucydów, wywodzącej się od jednego z wodzów Aleksandra Wielkiego. Jeden z królów tej dynastii, Antioch IV Epifanes zabronił Żydom wyznawać i praktykować wiarę w Jedynego Boga. Zamiast tego wprowadził przymus uczestnictwa w kulcie pogańskich bóstw greckich. Bardzo wielu starotestamentalnych kapłanów stanęło w obronie wiary, często ponosząc męczeńską śmierć. Wielu z nich jednak nie zdało egzaminu. 2 Księga Machabejska mówi: „Nastąpiło tak wielkie rozkrzewienie hellenizmu i taka moda moda na obce obyczaje, pod wpływem niezwykłej nikczemności bezbożnika, nie – arcykapłana Jazona, że kapłani nie okazywali już żadnej gorliwości w służbie ołtarza, ale gardząc świątynią i zaniedbując ofiary, zaraz [na sygnał] do rzucania dyskiem spieszyli się, aby wziąć udział w niezgodnych z Prawem ćwiczeniach palestry. (Nie chodziło tu o adwokaturę, ale o szkołę gimnastyczną, której patronowały bóstwa pogańskie – J. Ł.). „Za nic mając sobie zaszczyty ojczyste, za najpiękniejsze uważali greckie odznaczenia.” Autor natchniony ciągnie jednak dalej pisząc o konsekwencjach takiego postępowania: „Oto dlaczego znaleźli się w trudnym położeniu: w tych [bowiem], których życie chcieli naśladować i do których chcieli się upodobnić znaleźli wrogów i ciemiężycieli. Występowanie bowiem przeciwko Bożym prawom nie ujdzie bezkarnie, ale to się okaże, w chwili, która nastanie” (2 Mchb 4, 13 – 17).

Czy wymienieni w tytule kapłani (w większości ekskapłani) nie przypominają tych starotestamentalnych, którzy okazali się niegodni? Tamci cenili kult pogański i pogańskie zwyczaje, ci ponad wszystko stawiają przyjaźń świata laickiego, Unii Europejskiej i opinie „Gazety Wybiórczej” (czyli współczesnych środowisk pogańskich – piszę to z pełnym przekonaniem). Dla mnie analogia jest bardzo wyraźna. Warto też się zastanowić, czy ich gorliwość w służbie ołtarza nie była tej samej miary, co wspomnianych starotestamentalnych odstępców, a więc nikła. :

Tacy prekursorzy to chyba nie powód do chluby?

Ps. A może warto za wspomnianych kapłanów więcej się modlić, a nawet ponieść przynajmniej jakieś drobne ofiary w intencji ich nawrócenia?

Jacek: http://cenzurzenie.blog.onet.pl/

22 lipca 2013

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.