Msza Święta za Ojczyznę – moi mili parafianie...

Msza Święta za Ojczyznę – moi mili parafianie, to Msza wszystkich Mszy. To Msza Święta za Króla. Rzecz w tym, że późniejsi następcy Króla – Sekretarze, przerobieni współcześnie na: Prezydentów, Sołtysów, Starostów... do Króla się mierzą. Otoczeni klakierskim zaciągiem spauperyzowali: Boga, Honor i Ojczyznę. Zajrzyj, proszę, dlaczego kiedyś oddałem Mszę Świętą za Ojczyznę. Dość o tem – każdy wstępnie rozgarnięty to wie. Normalny ma wyrzuty sumienia, że nic w tej sprawie nie robi. Resztę pomniemy.

We Wrześniu - trzynastego tu przypomnę, podejmiemy sprawę ogólnie mówiąc polskiego Września 1939 roku. Powiemy o nadziejach tzw. zwykłych ludzi, o ich planach, o działaniach przywódców i niszczącej siły politycznej – globalnej. Porównamy tolerancję przywódców Europy do działań Hitlera z obecną tolerancją dla Putina.

Zapytamy się o IV Rozbiór Polski w kontekście V. O to czy Ukraińcy ustrzegą się totalnej dominacji Komisarzy (tu uwaga Komisarze po odejściu Lenina do Brukseli się przenieśli). Kto i jak rozegra, czasem nam wrogie, ukraińskie żywioły.