Skip to main content

O dopalaczach raz jeszcze

portret użytkownika witold k
polska_flaga01.jpg

Dopalacze (toksyczne środki odurzające), to jak pobieżnie można się zorientować, rozgrywka pomiędzy tymi, którzy uważają, że balansowanie na granicy, wykorzystywanie uprzywilejowanej pozycji (instrumenty państwa, brak rejestru zakazanych „ziół”) wszystkim przynależy. Koszty: zatrucia młodych, kompromitacja państwa i jego organów, zejście na psy…

Pożeraczom wszelakich trutek, ogólnie mówiąc - w dekiel wali. A nie w dekiel? Wali tym, którzy kazali pozamykać ludzi i ich (to prawda) trefne interesy. A w co, jak nie w dekiel wali tym, którzy obecnie pokazali gest Kozakiewicza tym, którzy niedawno ich pozamykali. Wszystko to wynik wyścigu szczurów. Wyścigu, który rozprzestrzeniał się na całe nasze publiczne - społeczne i polityczne życie.

Tendencyjne wykorzystywanie spraw, obszarów, które np. przez lata ignorowało się (kilka ogólnopolskich obywatelskich inicjatyw ustawodawczych) ze względu na możliwość umniejszenia własnych pozycji na korzyść konkurencji. Niechby i tak było, gdyby koszty rozchodziły się pomiędzy rywalizujące koterie. Niestety – terenem, polem takiej niezdrowej, toksycznej rywalizacji jest suweren – obywatel, podatnik, członek narodowej wspólnoty. Umniejsza się Go, nie szanuje, poddaje manipulacji, w którą to manipulację ostatecznie wpadają manipulatorzy. Manipulatorzy to elity. To, co? Zachowujemy bękarta z Magdalenki - III RP?! Przypomnę. Są tacy, którzy na niechęci do IV RP stołki szykują i obecne zachowują… nie na dopalaczach takie pomysły pod czaszkami się lokują!

Potęga samo-manipulacji poszła dalej.

Zastanawiałem się latami, skąd bierze się takie średniactwo tzw. elit politycznych III RP. Na naszych oczach elity polityczne zapędziły się w kozi róg. Państwowe jak i samorządowe - dla jasności. Niesłychane acz prawdziwe. Całe lata grupy i grupki przywdziewały stroje pod potrzeby elektoratu. Nie docierało do owych, że wyobrażenia rozminęły się i to już w Magdalence. Przypominam ostro zakrapiane ustalania, jak tu wykolegować ekstremę. Największy ówczesny pijak ministrem pracy został, a kantynę z nielegalną grzałką w swoim ministerstwie zlokalizował. I tym zasłużył sobie na Powązki. Knajacki język (taśmy prawdy) Platformy Obywatelskiej już mieliśmy... w wykonaniu ministrów z SLD. Czas donosu Żyda na Żyda do gojowksiego Sądu – Aferą Rywina to nazwali.

Nie sądziłem, że język, forma wypowiedzi kolegów Kwaśniewskiego może się jeszcze powtórzyć. Powtórzyła się. Należy sadzić, że jeszcze się powtórzy. To od strony etykiety, poziomu, jaki powinien prezentować człowiek przyzwoity. A co mamy w przestrzeni szykowania przekazu np. w akcjach ogarniających zatrutych (policyjno-lekarskie odtruwania) czy w spotach na temat narkotyzowania się: że jeszcze urzędnicy i politycy na kilka dni przed akcją nie myją zębów, nie zmieniają skarpet! A w polityce, w kampanii wyborczej?

Pani Kopacz będzie „jedynką”, bo z panem Kaczyńskim też „jedynką” będzie się mierzyć. W jakiej to sytuacji stawia się wyborcę, przedstawiając mu tzw. „jedynki”, czym to się różni od „Listy Krajowej” z PRL-u? Co to ma wspólnego z wolną elekcją. Kim jest tak wybrany parlamentarzysta? Za kogo go ma polityczna wierchuszka? A wyborcę, za kogo?!

Więcej. Wiedza, że to śmierdzi, że sami mogą zostać, że chęć umniejszenia obywatela i potencjalnego konkurenta zdominowała myślenie - stała się fundamentem założycielskim III RP. To udawanie debili jest skrajnym dowodem na upadek, pułapką ofsajdową, w którą sami się zapędzili.

Oczekiwałbym od:

  • ministra zdrowia i finansów nakazowego zakazu leczenia ze środków publicznych zatrutych narkotykami. Leczenie fakturować i do komornika oddać. Koniec i kropka! Cała demagogia, udawanie mało rozgarniętych (jeśli tacy tam są - usunąć!) urzędników i funkcjonariuszy jest upadkiem człowieczeństwa. Jest obrazą homo sapiens.
  • od ustawodawcy ordynacji większościowej w JOW. Koniec i kropka mnożącym się handlom i demagogii.
  • witold k

    21 lipca 2015

  • 3.857145
    Ocena: 3.9 (7 głosów)
    Twoja ocena: Brak