Skip to main content

Odpersonalizować politykę - odebrać ostatnie pole istnienia opozycji totalnej

portret użytkownika witold k
polska_flaga01.jpg

z naszego archiwum w związku z ciągłym utoksycznianiem się, zbędnie spersonalizowanym obliczem politycznej walki. Czyszczenie Rzeczypospolitej z materiału sowiecko-żydowskiego lepiej pójdzie, kiedy sami będziemy wymieniać swoje ekipy. Suweren to dostrzeże - będzie szansa na kolejne etapy porządkowania spraw. Tu uwaga: Potrzeba dużo zdrowego rozsądku, bo dziadostwo wżeniło się w nasze rodziny.

Kolejny raz nie pojawiłem się na uroczystej mszy świętej (amfiteatr) - z okazji zespołu świąt trzeciomajowych, ani też - przemówienia i kolejek z wiązankami. Dlaczego? Bo tak wypada. Bo trzeba zatrzymać toksyczny wyścig.

Wygląda mi na to, że ci, którzy idą poprzez modlitwę i Eucharystię dziękować za Konstytucję Trzeciomajową, to co najwyżej 1/3 wszystkich uczestników. Te 2/3 też warte zdania. Ci w pierwszej 1/3 mogliby - jeden w przemówieniu, reszta we własnych zasobach wiedzy historycznej wspomnieć tamten czas, tamte rywalizacje, toksyczności i oczywiście mądrość przywódców. Pozostałe 2/3 to, niestety, współczesny motłoch. To ci, którzy pojawiają się, bo tak trzeba, bo można konkurencji pokazać się, bo jest służbowy obowiązek, bo wszyscy chodzą. Bo można te dwa razy w roku pokazać się – udowodnić, że się jest.

Niech tam. Niestety, życie polityczne, podobnie do tamtego czasu jest mocno spersonalizowane. Nikt nic z tym nie robi. Pisolandia nie podejmując upodmiotowienia podatnika, obywatela - szykuje własny upadek. Dziś, jak wtedy, potrzeba upodmiotowić już nie mieszczan, a właśnie podatnika, wyborcę. Nie tylko poprzez polityczne uprawnienia, ordynację większościową, ale i stosowne aplikacje na smartfon.

Władzę trzeba oddać po raz kolejny (z obecnymi potrzebami, narzędziami, realizacją w praktyce) prawom wyborcy. I... niech to będzie mój głos w sprawie zapowiedzianej debaty o nowej Konstytucji RP.

To, co wyprawia tzw. opozycja totalna, to mniej więcej współczesna targowica, która nie spotyka współczesnych form sprowadzania ich do szeregu. Tym sprowadzeniem może być odpersonalizowanie polityki. Co biedacy zrobią, gdy odbierze im się nazwiska obecnych państwowych dygnitarzy? Co pokażą? Co mają do zaproponowania prócz prowokacji i odwoływań do terenów samo manipulacji?

Jak to zrobić? To proste. Minister musi uruchomić jasny przekaz na temat swojej służebnej roli (wprowadziłbym czasowość urzędu). Prezydent - podać przybliżony termin zmniejszania opodatkowania i uwolnienia wyborów. Polityczny wolontariat - realizować życie społeczne ponad środowiskowe. „Wielu w jednym celu”!

witold k

4 maja 2017

3.81818
Ocena: 3.8 (22 głosów)
Twoja ocena: Brak