Skip to main content
portret użytkownika witold k
polskie_panstwo_podziemne.jpg

z naszego archiwum

Cóż powiedzieć? Szkoda. Szkoda, że komunę przeżyliśmy w dużym rozdrobnieniu, braku zaufania, co zaowocowało, co wytworzyło bezpieczne formy przetrwania, które nie przynoszą narodowej chwały.
Samo wypromowanie nazwy „Wyklęci” jako bon motu na wykazanie heroiczności części polskiego wojska pokazuje piętno niewolnika – zgodzenie się na stan faktyczny.

Tę ustawową niezręczność w ostatnich latach podmieniano na formę dokładniejszego określenia stanu narodowej i państwowej rzeczy. Mowa była i tak musi pozostać o „Niezłomnych” zamiast „Wyklętych”. Bo kto niby miał wyklnąć, tę część wojska polskiego, która nie posłuchała dowódców i polityków. Kto? Bezbożna komuna? Ci mieli ich zabić. Zresztą do dziś są zdziwieni, że nie wszystkich zdołali zabić.

Tutaj pokazuje nam się kolejna grupa „Niezłomnych”, tym razem nie wojska, a cywilów. Polskiej inteligencji, której przyszło trwać, budować z pozycji spauperyzowanych. Wiemy też o III Konspiracji. I podobnie do I jak i II konspiracji - o kolaboracji, która nie przyniosła, obrazowo mówiąc, do tej pory ordynacji większościowej, powszechnych wyborów i pracy na rzecz Rzeczypospolitej.

„Niezłomny”, moi mili parafianie, to nie tylko żołnierz, który zgodnie z honorem nie oddał broni. To także ten żołnierz zdradzony przez Państwo, który dał się zastrzelić. To Ojciec, Matka, obywatel, podatnik, który nie umoczył się w służbie okupanta tego czy innego; który nie kupczy, nie ściga się przed Ołtarzem Ojczyzny.

witold k

1 marca 2018

5
Ocena: 5 (8 głosów)
Twoja ocena: Brak