Nie o take Polske My walczyli...

zacytuję Lecha Wałęsę. Tego, któregośmy wszyscy szanowali.

Każdy, kto choć trochę interesuje się bieżącym, że tak nazwę życiem w Polsce wie, że korupcja jest wszechobecna. Że zaciągnęliśmy to z komunizmu. Zdecydowana większość, (np. wedle moich teczek) 90% konfidencji to ludzie przyłapani na tzw. hakach. Od drobnego pijaczka z pod budki z piwem, przez meliny, ormowców, po sklepy za firankami, talonami, czy gratyfikacjami w postaci materiałów budowlanych.. dla ważniejszych. Skoro władza mogła to i reszta też... to stąd społeczne przyzwolenie na przekręty. Naiwny ten, który skromnie żyje... no nie, ty tego sobie nie załatwisz i drwiący uśmiech. Naiwny czy głupi...

Polski przełom, to przede wszystkim uwłaszczanie umoczonych. Potem (po 1989 w szczególności po Nocnej Zmianie), kosmiczne oszustwa na np. PFRON, czy przejmowanie rynku wedle klucza ubek i jego TW. Ubek załatwiał dostęp monopol na np. produkcję faktur dla poczty TW produkcję. Każdy wie, że żeby dostać się do porządnego szpitala to wpierw musi iść do ordynatora na prywatną wizytę. W nieskończoność można podawać przykłady. Powstała kasta złodziejsko koteryjna i reszta... bez szans na rynku – lata przełomu. Obecnie mały w tym rodzinny biznes... polski fiskus i brukselskie ustawodawstwo... zwyczajnie niszczą.

Po raz kolejny zwrócę uwagę na szlachetną naiwność ówczesnego ustawodawcy. Mowa o ustawodawstwie powołującym Centralne Biuro Antykorupcyjne. CBA, nie działa do tyłu tylko do przodu. Wydawać by się mogło, że cała ubecko złodziejska sitwa powinna cieszyć się, że Polski Suweren daruje im przeszłość. Otwiera godną przyszłość.

Praktycznie, w tej trudnej zakorzenionej, że tak powiem ukrwionej polskiej korupcji CBA mógłby eliminować osobników wykazujących korupcyjne ciągoty poprzez prowokację. To dobra forma zabezpieczająca Państwo na przyszłość. CBA, pod kierownictwem wspaniałego człowieka, oddanego państwowca, podejmuje trudną pracę pilotowania ważnych funkcji w Państwie. Wykazuje problemy, pokazuje ludzi. Miast podziękowania najwyższego uszanowania, jak piotrkowska „maniutkomania”, wrzeszczy o polityce, o próbie przejęcia władzy.

Tylko patrzeć jak zachodnie koncerny opublikują listy skorumpowanych polskich urzędników. Już mówią (oficjalnie to księgują w swoich rocznych sprawozdaniach) o milionach euro jakie wyłożyli w formie łapówek, podczas wejścia na polski rynek.

Jeśli nie pogonimy tej bandy, to na europejskich i światowych salonach zaszufladkują nas na całe dekady. Nikt nie rozmawia z (...) robi na nich interesy.

witold k

14 października 2009

Oświadczenie POKiN w obronie ministra Mariusza Kamińskiego