Skip to main content
portret użytkownika Jacek Łukasik

Największe napięcie międzynarodowe obecnie wiąże się chyba z sytuacją w Syrii. Pragnę tu nieco przybliżyć mniej znane fakty.

W Syrii od 1963 r. sprawuje władzę Socjalistyczna Partia Odrodzenia Arabskiego (BASS). Jak sama nazwa wskazuje, ideologię tej partii stanowi mieszanina haseł nacjonalistycznych z socjalizmem o zabarwieniu marksistowskim. Co ciekawe, partia ta sprawowała władzę również w Iraku aż do inwazji amerykańskiej. Ten nacjonalizm arabski przybierał bowiem często formę panarabizmu (dążenia do zjednoczenia wszystkich krajów arabskich w jedno państwo). W przypadku Syrii i Iraku przybrał jednak formę nacjonalizmu lokalnego (irackiego i syryjskiego). Nieżyjący już przywódcy Iraku i Syrii Saddam Husajn i Hafiz Asad darzyli się wzajemną, osobistą antypatią. Zaowocowało to m. in. opowiedzeniem się Syrii po stronie Iranu podczas wojny iracko – irańskiej z lat 1980 – 1988. Pamiętajmy poza tym, że Saddam Husajn był sunnitą. Iran zaś jest zdominowany przez szyitów, a rodzina Asadów, rządząca w Syrii wyznaje alawicką (najbardziej liberalną wersję islamu). Sprawę komplikuje też fakt, że kraje tzw. socjalizmu arabskiego (Syria, Libia, w mniejszym stopniu Algieria) były wiernymi sojusznikami ZSRR w okresie zimnej wojny. Najbardziej chyba typowym przykładem był tutaj prezydent Egiptu – Gamal Abdel Naser. Jego następca – prezydent Anwar Sadat dokonał później prozachodniej wolty. Stąd wywodzą się obecne wpływy rosyjskie np. w Syrii.

Prezydent Obama, mimo że światopoglądowo jest ode mnie bardzo daleko, wydaje się prezydentem dużo mądrzejszym od neokonserwatystów, jeżeli chodzi o politykę zagraniczną. Wydawało się, że porzucił chore plany neokonów wprowadzania demokracji (czytaj dyktatury Rotshildów i innej finansjery) na całym Bliskim Wschodzie. Ciekawy pogląd, kto stoi za użyciem broni chemicznej w Syrii i kto chce wciągnąć USA do wojny z Syrią, a pośrednio z Iranem. Zastanawia też fakt, że większość rzekomej opozycji syryjskiej to większości Al Kaida i najemnicy z innych krajów arabskich. Jeden potężny i popierany przez USA bezwzględnie i bezkrytycznie sąsiad próbuje destabilizować cały Bliski Wschód. Ciekawy pogląd w tej sprawie prezentuje Mariusz Max Kolonko http://trybunalscy.pl/node/6163
Przecież tzw. arabska wiosna to w gruncie rzeczy robota CIA i Mossadu. Inna kwestia, że USA i Izrael w ten sposób „przekombinowały” i niechcący ukręciły na siebie wielki bicz. Martwię się natomiast o los bliskowschodnich chrześcijan, który po amerykańskich interwencjach w olbrzymim stopniu się pogarsza.

Z tego powodu, chyba po raz pierwszy pochwalę rząd Tuska, który deklaruje, że Polska będzie się trzymać, jak najdalej od interwencji zbrojnej w Syrii. Oby tylko dotrzymał słowa!

Jacek: http://cenzurzenie.blog.onet.pl/

15 września 2013

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak

Wolę neokonów !

portret użytkownika Piotr Korzeniowski
5

Dla naszej - polskiej sprawy lepsi byli neokoni.

Więcej o Obamie

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

12 stycznia amerykański prezydent-elekt poprosił anglikańskiego biskupa New Hampshire, Gene’a Robinsona, o wygłoszenie modlitwy inwokacyjnej 20 stycznia na Kapitolu.

Wybór Robinsona wzbudził szereg protestów, szczególnie społeczności katolickiej. Biskup Robinson jest bowiem jawnym homoseksualistą, który twierdził nawet, że Jezus Chrystus był gejem. Co prawda biskup wypiera się obecnie tych słów, ale nadal afiszuje się ze swym związkiem z homoseksualnym partnerem. Wybór biskupa Robinsona do wygłoszenia inwokacji w czasie inauguracji prezydenckiej wskazuje, że Obama naprawdę jest skrajnym lewakiem w amerykańskim znaczeniu tego słowa. A to oznacza, że dotychczasowy porządek społeczny i tradycje amerykańskie są w śmiertelnym zagrożeniu.

Ostatecznie inwokację podczas inauguracji wygłosił pastor Richard Duane Warren, założyciel wielkiej wspólnoty ewangelicznej Saddleback Church z Kalifornii. W ciągu kilku dni Barack Obama zmienił zdanie o 180 stopni. W miejsce biskupa-homoseksualisty ostatecznie wybrał konserwatywnego przeciwnika aborcji, związków homoseksualnych i rozpadu tradycyjnej rodziny. Jako człowiek o dość konserwatywnym spojrzeniu na świat z przyjemnością ujrzałem Dicka Warrena wygłaszającego
inwokację. Ale zastanawiam się w takim razie, czy prezydent USA nie jest chory na rozdwojenie jaźni?

Jeżeli 12 stycznia Barack Obama zaprasza na swoją inaugurację zadeklarowanego biskupa-geja, głoszącego po kościołach swojej anglikańskiej diecezji afirmację związków jednej płci, a kilka dni później zwraca się z identyczną prośbą do niezłomnego konserwatysty, uznającego homoseksualizm
za ciężki grzech, to do akcji powinien chyba wkroczyć psychiatra?
Paweł Łepkowski
Autor jest publicystą „Najwyższego Czasu!”
za: http://nczas.com/wiadomosci/ameryka-polnocna/moralna-schizofrenia-barack...

Mistrzowskie zagranie Obamy

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

USA: Mistrzowskie zagranie Obamy – Paweł Łepkowski
http://nczas.com/spis-tresci/numer-podwojny-39-40-1218-1219-z-21-28-wrze...
Do przeczytania w najnowszym Nr 39-40 z 21-28 września 2013 (wydanie papierowe dostępne w salonach z prasą).

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.