Skip to main content

Nie będzie Marszu Pileckiego?!

portret użytkownika witold k
herbPT.svg.png

XXV List do Przyjaciół

„Nie o take Piotrków jam walczył!”

Przedstawiam dłuższy wywód w czasie kampanii prezydenckiej 2015. Czy któryś z kandydatów w swej kampanii wskazał – poruszył problematykę niżej pokazaną? Istotą dobrobytu, satysfakcji w życiu członków narodowej i państwowej wspólnoty jest porządek na samym dole... To ułożenie lokalnej wspólnoty jest gwarantem politycznego sukcesu Państwa. Państwo jest zarządzane przez polityków i urzędników, których tu na dole wychowaliśmy, wyżywiliśmy i posłaliśmy.

Jeszcze na wstępie. Jest gdzieś np. w nternecie powszechnie dostępne rozwinięcie słynnego skrótu myślowego Lecha Wałęsy. Przypomnę owy: „Nie o take Polske my walczyli”. Kto to są owi „MY”?

  • oficerowie prowadzący i ich konfidencji,
  • wydaleni z PZPR komuniści żydowskiego pochodzenia, którzy nie mogąc zdominować narodowego zrywu - Stanem Wojennym się uratowali,
  • pożyteczni idioci pod dowództwem generała, który po tym, jak postsowieckiej Polski pomnikami wdzięczności nie uratował, Juntą Wojskową chciał ratować po to, aby jednak porozumieć się, jak było wcześniej.
  • Na Piotrkowie Trybunalskim opieram i wskazuję zawłaszczenie (przez mniejszościowe grupy) idei samorządności, prawicowości, obywatelskości - jednym słowem: malej Ojczyzny, która swoją wielobarwnością ubogaca się i kwitnie. Na Piotrkowie, który także przy moim współudziale, od dwudziestu lat ma stabilną, mocną, bo towarzysko i personalnie ułożoną administrację, która poprzez pewność i stabilność (posad) mogłaby wykonywać ruchy, wskazywać je, służyć przykładem do naśladowania. Tak to niegdyś bywało, a nie robi tego. PROM, jak nazywam, zawłaszczył pod potrzeby ekipy całość.

    Jesteśmy świadkami żenujących scen, sytuacji, z których wynika, że nadrzędnym celem ekipy jest permanentnie trwająca promocja samych siebie. Jest zawłaszczanie, kupczenie, tendencyjne dzielenie i rządzenie. Obowiązki wynikajcie z ustaw i zakresu obowiązków - przedstawiane są gawiedzi jako sukcesy. Kopiowanie pomysłów - jako oryginalnych rozwiązań.

    Proszę! Oto zwracam uwagę na elementy tak zawłaszczone, że przyjęte jako norma:

  • domena piotrkow.pl nie jest platformą Miasta Piotrkowa Trybunalskiego. Urząd Miasta nie jest umieszczony w kolejnej zakładce na równi z wszystkimi funkcjonującymi w mieście podmiotami. Domena jest zawłaszczona przez administrację – jest propagandową tubą urzędu i prezydenta. Jest to tak zawłaszczone i tak upowszechnione, że rzeczownik „Miasto” to skrót myślowy do „Urząd Miasta”. Jeśli w komunikacje jest mowa o mieście, to ma się rozumieć mowa o PROM-ie.
  • W tym sensie „Miasto” nie pomaga, a przejmuje. Nie inspiruje, a zawłaszcza. Na nic zwracanie uwagi, pochylanie się z troską, publicystyka, rozmowy kuluarowe. Na nic... bo jest większość w spaczony sposób rozumiana i wykorzystywana. Nie podam nazwy właśnie przejętej i zawłaszczonej idei, pomysłu, projektu na lata. Powiem tylko, że po totalnej kompromitacji "milicyjnej" akcji powszechnie znanej pod kryptonimem „WOŚP”, w której umoczono urzędy, jednostki państwowe, samorządowe, autentyczną aktywność obywatelską – w Piotrkowie urzędnicy przejęli projekt sportowy: pomysłodawcę sprowadza do parteru, a służby administracyjne i inne podnosi z rangi wspomagających do rangi organizatorów. Zawłaszcza i przejmuję się aktywność obywatelską.

    Administracja nie służy, nie wspomaga, a przejmuje. To są elementy państwa totalitarnego. To krótkowzroczne widzenie w obywatelu i jego formach organizacyjnych konkurenta. To intelektualny uwiąd – paraliż, ponieważ jednych zniechęca do aktywności, innych pauperyzuje. Podatnika odstrasza, bądź traktowany jako pospólstwo, przychodzi, czerpie i odchodzi.

    Widząc to wszystko, postanawiam wyciągnąć rękę do pomijanych, umniejszanych, którym jeszcze się chce. Posiadając konkretny autorytet, rozeznanie, personalne umorusanie, wychodzę z propozycją: „Wielu w jednym celu”, za niekwestionowany Autorytet - postać, przed którą wszyscy stajemy się równi, biorę Witolda Pileckiego. Przy niebywałych problemach, o których wyżej, z natury ogólnej - w stosownych zakładkach w szczegółach, udaje się nam pokazać całemu kochanemu krajowi - Polsce, że potrafimy zrobić wspólnie, pomimo różnic, akcję honorującą jednego z nas - Witolda Pileckiego. Kulisy były mniej optymistyczne – podmiatałem je pod dywan, licząc, że to problemy przejściowe. Problemy nie są przejściowe! Dominacja PROM-u dokonała takich zniszczeń, tak ograniczyła swobodę podległych administracji pracowników, tak poróżniła tzw. opozycję, tak polskie sobiepaństwo kwitnie pomimo i na przekór, że... poddaję się.

    W tym roku nie ma wystarczającej pomocy od administracji. Poszczególne środowiska na miarę możliwości realizują projekt „Piotrków Trybunalski – Pileckiemu 2015”. Jak szydło z worka wyszła sprawa tendencyjności, konkurencji, rywalizacji. Żaden samorządowy urzędnik od szczebla najwyższego po średni nigdy z własnej, dobrej woli nie pofatygował się do kogokolwiek z nas (KO) z zapytaniem o pomoc, o sprawę. Kontakt służbowy nie istnieje. Np. brak odpowiedzi pismem na pismo.

    Zatem do meritum.

  • Nie będzie wspólnego plakatu „Piotrków Trybunalski – Pileckiemu 2015”, bo są tacy, którzy tego nie chcą, bądź jak UM - traktuje nas jak powietrze.
  • Nie będzie w dniu 17 maja Marszu dla Pileckiego, jeśli w najbliższym czasie stosowni urzędnicy nie podejmą z nami kontaktu co do wykorzystania i pomocy stosownych obiektów, sprzętu czy pokrycia pewnych nieodzownych kosztów.
  • Nie wzrośnie aktywność w stosownej grupie tematycznej.
  • Właśnie rzuciłem rękawicę: koalicji, opozycji, środowiskom pełnym intencji, werwy i innych ambicji - możecie jej nie podnosić. Dopust.

    witold k

    25 kwietnia 2015

  • 3.5
    Ocena: 3.5 (8 głosów)
    Twoja ocena: Brak