Skip to main content

Referendum w spr. JOW

portret użytkownika witold k
polska_flaga01.jpg

Zobowiązałem się do wypowiedzi na temat obecnego referendum w sprawie JOW. Przypomnę, parobek WSI w czasie upadającej kampanii wyborczej ogłosił referendum w spr. podstawowych zmian, jakich nie wprowadzono w 1989 roku. Nie wprowadzono, bo „Chamy i Żydy” były przekonane, że nastąpił ich błogi stan – stan permanentnej współpracy na rzecz dojenia tubylców. Ucinali każdą inicjatywę, która ten ich porządek mogła zakłócić. Przypomnę. Jerzy Przystawa po zabiciu szefa NIK podjął próbę weryfikacji kandydatów na parlamentarzystów. Też uważałem i uważam, że otwartość, jawność eliminuje obce narośle z naszego narodowego bytu. Niestety, naiwność czegoś, co później nazwaliśmy „prawicą” była pogrążająca. Penetracja postsowieckiej agentury wpływu skuteczniejsza niż nasze nadzieje i rozumienie polityki jako matki mądrości.

Co w istocie, należy zauważyć, po oficjalnym słowie i decyzji Bronisława Komorowskiego na temat ogłoszenia referendum? Moi mili parafianie! ano to, że cały aparat byłych służb rzucono do służby, do akcji przejęcia JOW. JOW okazuje się następną potencjalną szansą na kolejne przeflancowanie się „Chamów”. Tu zwracam uwagę, że 90% formacji partyjnych, społecznych, ideologicznych - to obszary penetracji. Większość przez agenturę postsowieckiej Rosji, która ewidentnie jest przestępcza, kryminalna – mafijna. W 1992 roku z sejmowej mównicy powiedział o tym Antoni Macierewicz. Fakt, ze przez ponad 20 lat rzekomi Wallenrodowie (WSI) zwalczali A. Macierewicza zamiast podjąć współpracę. Dowodzi to o ich aktywności na terenie kraju z obcego nadania. Walka z wyciągniętą do nich ręką (CBA) nie pozostawia wątpliwości. Mamy do czynienia z mafią. Przypomnę wystraszoną minę Donalda Tuska na naradzie znanej jako Nocna Zmiana. Później michnikowskie „oszołomy” zbierały żniwo, a ci, którzy zdradzili o świcie (ministrowe solidarności z ekipy Mazowieckiego) nasiąkali myśleniem agentury wpływu. Mamy zatem obraz, do którego malarzy należy zaliczyć tych, którzy w Magdalence się znaleźli z tzw. naszej strony. Za zdradę układu (PiS) nie dziękujemy. Lepiej jednak by było, gdyby was tam nie było. W tym miejscu zwrócę uwagę, że łatwość, z jaką nas rozrabiają polega na tym, że „oni” żywią się naszymi słabościami, poprzerastanymi ambicjami jednostek i koterii.

Dość.

Kto chce, widzi! Było oczywiste, że jeśli sprawy JOW nie podejmą ludzie Sierpnia, zrobią to ludzie Grudnia. To skrót; dotyczy wszystkich niepodjętych działań oczywistych – życie nie znosi próżni. Na nic dywagacje, z jakich to powodów np. antykomuniści nie podejmowali oczywistych i koniecznych działań ograniczających wpływy starego aparatu. Za komuny na takich mówiliśmy BMW (bierny, mierny, wierny).

Nie trzeba było uciekać przed zbliżającymi się zwarciem. Ono było nieuniknione. Na pożytecznych wyliśmy. Wściekła (nie wracam do historii) walka z PiS obecnie z PO, to naiwna walka bratobójcza. Wiem, że nieunikniona, bo sterowana zza pleców przez funkcjonariuszy, że PiS (Magdalenka) uwiarygodnił się i trzeba na niego postawić – partyjną wierchuszkę (każdą) ułożyć w pokorze poprzez autentyczny JOW – prawdziwą pozycję parlamentarzysty, a nie partyjnego parobka. (W wielu miejscach o tym mówię)

Nie można w nieskończoność unikać zwarcia. Zwarcie to nie partyjne potyczki, tylko wyjaśnienie obywatelowi, podatnikowi, co w trawie piszczy i oddanie mu prawa podejmowania strategicznych decyzji. Zmarnowaliśmy 25 lat. Nie mamy wyboru. Trzeba wrócić do 1989 i wykonać ruchy, których nie wykonaliśmy, bo PC zdradziło.

Na Referendum pójdę. JOW podobne do autostrad, podatków. To krwiobieg organizmu. Nic to, że kolejny raz referendum nie ma mocy sprawczej. Jest to jednak, pomimo interesów ,droga w dobrą stronę.

Takich sytuacji, w których logika mówi nie, a rozum tak było więcej, dużo więcej. Mowa o bublach ustawodawczych, oszustwach ustrojowych... jest tego sporo. Ideowcy, politycy, fachowcy z branż idą w zaparte. Wiedzą, że proponowane rozwiązanie słuszne w idei pozbawiane np. narzędzi jest furtką dla hochsztaplerów. Robią to, bo kierunek słuszny, a na obciążanie np. mentalne współczesnych nie ma rady. Mniejsze zło, jak nazywają tenże dopust.

I tak.

  • Bubel z 1990 roku o ustroju samorządowym po dziś dzień jest polem rywalizacji koterii. Idzie w dobrą stronę – pozostaje pytanie bez odpowiedzi - co by było gdyby…
  • Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę nieuznająca licznika wody u kupującego wodę… to nie żart.
  • ordynacja proporcjonalna i podwójna ilość kandydatów… to nie żart; to permanentna toksyczność w politycznej, obywatelskiej grupie.
  • witold k

    24 lipca 2015

  • 4.5
    Ocena: 4.5 (8 głosów)
    Twoja ocena: Brak

    Referendum w spr. JOW

    Chciałbym coś napisać w nawiązaniu do artykułu, lecz mimo iż przeczytałem go kilka razy nie wiem jaki jest jego przekaz. Mogę prosić o pomoc i krótką informację jaki był cel napisania artykułu?

    Żródło

    portret użytkownika witold k
    cytuję Andsiak

    Chciałbym coś napisać w nawiązaniu do artykułu, lecz mimo iż przeczytałem go kilka razy nie wiem jaki jest jego przekaz. Mogę prosić o pomoc i krótką informację jaki był cel napisania artykułu?

    Źródło

    Referendum w spr. JOW

    Czy "Cytuję Andsiak" to odpowiedź na moje pytanie?

    Andrzej

    portret użytkownika witold k

    Cieszę się, że referendum JOW wyzwoliło u Ciebie pozytywna energię. Nie chciałbym jej przygaszać. Niestety. JOW to nie jest czarodziejska różczka na którą czekamy. Cóż dopust boży. Frekwencji nie będzie. Klanowe - mafijne myślenie w post i koloniach funkcjonuje i na to też rady nie ma. Źródło, jak wiemy przetrwa, referendum to taki odcinek na którym rzeka wychodzi z podziemia po to aby wielu się do niej załatwiło...

    Tak dla przykładu. Kolega był na wczasach nad morzem - zimnym morzem. Widział spaślaków od piwa jak czasem wchodzą do morza i wychodzą wiesz po co? Owszem jest wysportowany silny i taki mógłby frunąć nad plażą - wrócić do kwatery z połamanymi kończynami czy potłuczoną czaszką. Czy zatrzymałoby to precedens wydalania moczu wprost do wody na plaży...

    Tak wiec. Wprowadzenie Autentycznych JOW to tak jak pomalowanie obrazkami nowoczesnych obiektów jakie na ten przykład Amerykaniec oznakował żeby tubylcy analfabeci mogli do domu trafić czy w ogóle z nich skorzystać. Tubylcy oczywiście korzystali do czego...

    Jak napisalem krok w dobra stronę ale z pełna paletą zmian zwłaszcza mentalnych.

    Referendum w spr. JOW

    Dziękuję za odpowiedź.

    No cóż, myślimy podobnie, choć w szczegółach się różnimy. JOW to nie panaceum na naszą sytuację, i to nie czarodziejska różdżka, to tylko narzędzie, podobne do ordynacji proporcjonalnej, jak zostanie źle skonstruowane lub użyte w niecny sposób to nic się nie zmieni. Natomiast pewne jest że wprowadzenie ordynacji większościowej, musi wprowadzić zmiany w systemie politycznym Ojczyzny. Kiedyś proces zmiany (optymistycznie naprawy) Ojczyzny należy rozpocząć.

    Nie odpowiem na argument klanowo-mafijnego myślenia oraz kolonii, niestety znów masz wiele racji. Natomiast myślę, że wiesz z historii, że każda epoka się kończy, gdy przekroczy pewne granice. Czy już w Polsce jest taka sytuacja? Nie wiem, wiem natomiast, że usunięto od prezydentury człowieka (czyli niemożliwe stało się możliwe), który zadufany w sobie bezkrytycznie podpisywał co mu pod nos podsunięto i przedstawiciela partii, która myślała że jej przedstawiciel nigdy nie zostanie odsunięty od władzy. I chyba nie zaprzeczysz, że uczynił to Naród. Zatem może moja wiara w zmianę jest naiwna, ale na pewno nie pozbawiona całkowicie podstaw.

    Jeśli chodzi o Autentyczne JOWy, nie ma gwarancji. Już wiele razy przeżywaliśmy takie euforie i następnie rozczarowania. Choćby ostatnio etos Solidarności, fantastyczny przed zmianami, a po zmianach …. (każdy niech sam dopowie jak to ocenia). Coś jednak między przed i po się nie zgadza.

    A jeśli chodzi o moją osobę, to nie referendum wyzwoliło pozytywną energię, to raczej (i tu powinien być wulgaryzm) wnerwienie na to co się w Polsce dzieje, arogancja władzy i wzajemne lżenie się polityków, zamiast zajmowanie się sprawami Ojczyzny. Przeczytałem też jedną z książek dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego. I to spowodowało, że wziąłem czynny udział w kampanii prezydenckiej Pawła Kukiza, który był doskonałym trybunem, wyrazicielem niezadowolenie dużej liczby Obywateli. W Piotrkowie osiągnął wynik nieco lepszy niż w Polsce tzn. 23,66 %. Natomiast jakim będzie politykiem i jak skutecznie będzie wdrażał to o czym pięknie mówi, zobaczymy już niedługo w kampanii parlamentarnej.

    Natomiast referendum to inna bajka, tu Obywatele nie muszą wybierać między mniejszym czy większym złem, tu powinni odpowiedzieć, czy jest im dobrze i nie potrzebują zmiany, czy też jest coś źle, a zatem co należy zmienić. Potrafi to zrobić każdy, nie potrzeba wiele tylko umiejętność przeczytania pytań i zwykła mądrość życiowa. Myślę, każdy dorosły Polak te rzeczy posiada.

    Ja również wezmę udział w Referendum.

    Referendum w spr. JOW

    Nie jestem ekspertem w sprawie JOW. Mam na ten temat jakiś zasób wiadomości, na poziome trochę większym niż przeciętny Obywatel, jednak rozdając ulotki widzę, że nasi Rodacy często nie wiedzą co jest referendum (a co mówić o znaniu pytań), nie wiedzą, że mogą wyrazić swoją wolę poprzez odpowiedź na pytania (i nie są to wybory mniejszego czy większego zła). Witoldzie, w jednym ze swoich wystąpień napisałeś "Zobowiązałem się do wypowiedzi na temat obecnego referendum w sprawie JOW." i to czynisz, natomiast ja spróbuję również podjąć ten obywatelski temat.
    Pozdrawiam. Do ponownego spotkania na tym forum. :)

    Referendum kij czort

    portret użytkownika Admin

    Opcje wyświetlania odpowiedzi

    Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.