Logowanie
Ostatnie odpowiedzi
-
3 dni 9 godz. temu
-
5 dni 7 godz. temu
-
6 dni 17 godz. temu
-
1 tydzień 3 dni temu
-
1 tydzień 3 dni temu
-
1 tydzień 4 dni temu
-
1 tydzień 4 dni temu
-
2 tygodnie 1 dzień temu
ostatnie artykuły
Ostatnio w blogach
- W 80. rocznicę zakończenia II Wojny Światowej
- Centrum integracji dla zmyłki cudzoziemców II
- Emilia, życie piękniejsze od legend - fragment
- Centrum integracji dla zmyłki cudzoziemców
- Błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego
- życzenia świąteczne
- Żydówka z Oleśnicy
- "Pomnik Komara" przekształcony w „Pomnik Chwały Ziemi Piotrkowskiej”?
- Marek Pietrowski
- Przy Wysokiej 14 będzie wycinka drzew?
Nowe wątki
- Ranking Gmin Województwa Łódzkiego 2023
- Połączyć rondo Bitwy Warszawskiej (piotrkowskiej) z bliźniaczym rondem
- Wstąpię do PiS… wątek na forum trybunalscy.pl
- Raban 2020
- Apel Stowarzyszenia Inteligencji Polskiej
- Zjawisko antypisowskie jako lamet nad uciekającym...
- Strajk nauczycieli 2019
- Piotrków może więcej...
- Wybory samorządowe 2018
- Zaproszenie Elektryków, Energetyków, Elektroników i wszystkich związanych z tymi zawodami
Ankieta
Hope Shake - Łyk Nadziei
Nadchodzące wydarzenia
polub nas na fb!
znajdziesz na stronie
-
Wpis w blogu
-
Artykuł
-
Wpis w blogu
-
Artykuł
-
Artykuł
Na kilka dni od porwania księdza Jerzego, może trzy może cztery dni, byłem po raz pierwszy na Żoliborzu - w kościele, który stoi tyłem do drogi. To był pierwszy kompromis prymasa Tysiąclecia z komuną. Pojechałem tam z księdzem śp. ks. Janem Umińskim. Dzięki niemu wszedłem do środka w samo centrum modlitwy o "powrót księdza Jerzego". Były to dla mnie niezapomniane chwile.
Po powrocie do Piotrkowa, było to też w październiku, wypisałem w domowej ciszy szarfy i poszedłem kupić, dzień wcześniej zamówiony wieniec. Po zmroku szybkim krokiem poszedłem do Bernardynów i powiesiłem wieniec przed kościołem, na płotku świętego Antoniego - w miejscu, gdzie ktoś inny powiesił zdjęcie księdza, szybko oddalając się. Okazało się, że ktoś podpalił szarfy i ktoś je ugasił - nie wiem do dziś, kto. Choć mam przypuszczenie. W marcu 1985 roku otrzymałem swoją ubecką teczkę do rąk. Miałem ją zanieść do biura Piomy... tam pracowałem. W tej teczce grubej, pełnej donosów, raportów, był donos mojego kierownika M32 Jana Pabisa o tym, że w dniu...o godz.... składałem wieniec pod kościołem. W tym dniu pracowałem rano...
Na pogrzebie ks. Jerzego oczywiście... byłem.
witold k
oto narzędzie, które z radością trybunalscy.pl przekazują do wykorzystania. Sam znam co najmniej trzy przypadki niszczenia wybijających się lokalnych naukowców. O zwykłych (...) za katedrą pewno każdy z nas wie.
Ci szlachetni ludzie, którym przetrącono kariery pokornie czekają na choćby krztę prawdy. Jednak sami sobie też muszą pomóc. Choćby tylko z obywatelskiego obowiązku są zobowiązani przekazać w dobre ręce swoje sprawy.
witold k
Pamięć o takich miejscach jest naszym obowiązkiem!
Dziś POLACY już powinni mieć świadomość, że nadzieje pokładane w PO okazałe się płonne.
Casus Irlandii pokazuje jak bardzo są zdeterminowane środowiska międzynarodowej finansjery w dopiąć swego i wszędzie, przy każdej okazji finalizować swe geszefty. Dla POLAKÓW winna to być przestroga!
Uważam, że ze względu na brak siły przebicia (mniejszość)jesteśmy niestety skazani na euro. Prezydent natomiast szuka innego wyjścia. Proponując nam referendum i podejrzewając, że zwykli ludzie opowiedzą się za opóźnieniem, chce tę narodową katastrofę przesunąć w czasie licząc, że może w międzyczasie coś się zmieni.Lepiej działać tak, niż w ogóle. Innych możliwości w tym momencie nie ma.
Małgorzata Nowakowska
to ja mam pytanie. Zafundują mam medialną papkę czy debatę. Od 1989 roku, do tej pory, nie zlazł się żaden polityk, który powiedziałby prawdę o nas. O tym, że Polski jako oddzielnego bytu nie ma. Jedne watahy służyły Moskwie drugie Brukseli. Ktoś musi nas zrzucić na dno. Na dobry grunt. Nie handlować nami, a służyć nam. Komunistyczny, upss, przepraszam europejski budżet rozdawnictwa urynkowić: "karta miejską", Bonem... ect. Nauczyć nas troski i myślenia... nie pożerania i pretensji. Potem ogłosić referendum.
witold k
Mało mamy tych, którzy chcą służyć... za to spore wyścigi... komuna do kasy, prawica do kierowniczych funkcji w kolejnych politycznych pomysłach.
Narodowa Miedzynarodówka
Jest bardzo prawdopodobne, że PIS zapłaci za swoją butę. Piotrkowianie w historii choćby tej, którą znam z autopsji – antykomunizmu – potrafili pokazywać górze, że są wstanie budować ponad podziałami.
Kiedy zatem PIS zorganizuje pierwszą, publiczną transmitowaną przez Internet debatę o piotrkowskich koteriach czy gospodarce? O ubekach, którzy budują kolejne imperia opróżniania kieszeni pożeraczy reklam. Jeszcze się ich w Piotrkowie nazywa przedsiębiorcami. PIS sytuację ma raczej trudną. Mamy w PT wiecznych liderów i nie są oni skłonić się przed innymi. PIS wiele zrobił, aby tak było, że umowy koalicyjne wspomnę. Wiem to są trudne sprawy...
Jaj informuje Klub Parlamentarny "Prawo i Sprawiedliwość":
"Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił po spotkaniu z premierem, że decyzji w sprawie wprowadzenia w Polsce euro nie należy podejmować w tej chwili. Przyznał, że nastąpiło „pewne zbliżenie stanowisk” jeśli chodzi o to, jak rozwiązać spór ws. euro.
„Z naszej strony padła propozycja referendum w tej kwestii” - zaznaczył J. Kaczyński na konferencji prasowej po spotkaniu. Jego zdaniem, premier obiecał tę propozycję rozważyć."
Wczoraj, dziś i jutro nadzieją prawej strony sceny politycznej jest PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ!
Jest oczywistością, że najsilniejszą partią na prawicy jest PiS. By móc budować pozytywne zależności jest konieczne by się jednoczyć wokół tych, którzy mogą i wiedzą jak. Dziś PiS to jedyne ugrupowanie prawicy reprezentowane na ul. Wiejskiej, które nie doświadcza indolencji.
Wątpiącym przypominam:
"Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie, a kto nie zbiera ze mną, rozprasza" ( Mt 12, 30).
Warto podkreślić, że poseł w czasie opisywanego spotkania utrwalał wśród osób zebranych świadomość, że obecnie jedyną parlamentarną reprezentacją prawicy jest Klub Parlamentarny “Prawo i Sprawiedliwość”.
Wczoraj, dziś i jutro jedyną nadzieją prawej strony sceny politycznej jest PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ!
Jest oczywistością, że najsilniejszą partią na prawicy jest PiS. By móc budować pozytywne zależności jest konieczne by się jednoczyć wokół tych, którzy mogą i wiedzą jak. Dziś PiS to jedyne ugrupowanie prawicy reprezentowane na ul. Wiejskiej, które nie doświadcza indolencji.
są darmowe obiadki.
Oto wyżerka dla... Ktoś policzy ile owi zjadają z gminnego stołu.
Szanowni czytelnicy trybunalskich.pl zapraszajcie znajomych. W kupie raźniej i można więcej...
witold k
Jak na razie rządzący światem (ale i Polską) to kiepscy kucharze! Ugotowany przez nich trujący pasztet(kryzys gospodarczy) my musimy konsumować i jeszcze za to świństwo zapłacić! Cieszę się, że w sprawie steru ma Pan, Panie Zbigniewie podobne zdanie do ludzi ze środowiska konserwatywno-liberalnego.
Zgodnie z zasadą Miltona Friedmana, dotacje to marnotrawstwo = idiotyzm, znaczne zmniejszenie podatków, to ratunek dla świata! Witamy na pokładzie okrętu zmierzającego do wolności, niepodległości i dobrobytu!
Pozdrawiam serdecznie!
Piotr Korzeniowski
Czas by ster władzy w naszym kraju dzierżyli ludzie swe obowiązki traktujący w sposób odpowiedzialny! Ludzie, którzy motywację swych działań wywodzą z poszanowania dla wartości uniwersalnych. Głęboko wierzę, że wróci teki czas.
Uważam, że PiS był lepszym gospodarzem Polski. Najważniejszą według mnie sprawą było poczucie, że powoli zaczniemy wracać do normalności, gdzie każe się bandytów i piętnuje aferzystów, choćby wywodzili się z najwyższej półki. Niestety, w przypadku PO powróciło stare. Nie można liczyć na uczciwość, sprawiedliwość i poszanowanie godności człowieka. I oczywiście bandyci znów się mają dobrze.
Małgorzata Nowakowska
ma zadanie Platforma jak nazywają Obywatelska. To super ważne zadanie. Utrzymać kurs wyznaczony przez politycznych protoplastów. Co do obietnic D.T. my ich porostu nie znamy.
To czy obietnice wypełnił czy nie, okaże się czy doczeka na stołku premiera do końca kadencji, czy też mu podziękują.
Ową naradę zorganizowali jedni z darczyńców PO
Ma ich więcej... np.KKK
witold k
Piotrkowianie to: Jan Michał Małek, absolwent z 1945r, I L.O. im. Bolesława Chrobrego w Piotrkowie Trybunalskim i Paweł Sztąberek, redaktor "Strony Pro-Kapitalistycznej"
Gratulujemy Zwycięzcom!
Piotr Korzeniowski
W Dłuższym okresie czasu na wolnym rynku wygrywa najlepszy a nie najcwańszy. Jeżeli właścicielem uniwersytetu jest człowiek hołdujący zasadzie, że DEKALOGU nie poddaje się pod demokratyczne głosowanie, to jego uczelnia, w przeciwieństwie do do tych demokratycznych, przetrwa na rynku edukacyjnym. Taki właściciel-fundamentalista dekalogowy, będzie utrzymywał na swojej uczelni niedochodowe kierunki, takie jak Historia Polski jako Polski a nie jednego z regionów Unii Europejskiej. Sam Pan napisał, że z powodu niżu demograficznego coraz trudniej o "narybek"! Dlaczego więc na uczelni, na której ja studiuję jest studentów tak wielu i z roku na rok coraz więcej? Zapraszam Pana do przyjrzenia się tej uczelni od środka!
Pozdrawiam serdecznie!
Piotr Korzeniowski
Cierpliwości nam brakuje... już teraz natychmiast. Nie ma głębszej refleksji są swoi i wrogowie. Owszem to skutki zaszłości. To konsekwencje obdarowania jednych i sprowadzenia do parteru innych. Mam przypomnieć koncesje na papier gazetowy?
witold k
Pańska obecność na trybunalskich.pl to pozytywne wydarzenie. Zdecydowanie w obronie swoich pozycji, może budzić szacunek. Szkoda, że to nie jest naszą normą. Owszem jest ale z „zarogu”. Rozumiem, że zajmuje się pan „produkcją” piłsudczyków. Jestem pewny, że robi to Pan bardzo ostrożnie. Wydaje się, że już najwyższy czas stawać ponad kilku pokoleniowy podział Polaków na endeków i piłsudczyków. Zawsze w konfliktach politycznych wychodzi. Tak było w latach junty wojskowej. Tak jest i dziś.
Nie jestem piłsudczykiem.
Za krytykę sceny politycznej oczywiście dziękuję. Skierowaną do mnie szczególnie doceniam. Staram się, może zbyt ostro oddzielać gości od ich funkcji, bo chowają się jak za parawanem. Bo powłazili na stołki jak na maszty i siedzą... Robię to już wiele lat. Np. . Krzysztof Chojniak w rok po
Może pewne rozgoryczenie, sprowadza moją polemikę do form niedopuszczalnych. Pewnie tak jest. Tu uwaga, wpierw jesteśmy ludźmi, potem politykami. Człowiekiem się jest ministrem się bywa... Zdarza się, że jest się po to ministrem, żeby nie wyszło. Marzę o sytuacji, kiedy przed lokalnymi wyborami zbiera się grupa aktywnych, sformatowanych, w stowarzyszeniu, partii i ustalają, kto z nich tym razem, będzie kandydował, kto ma czas.... kasę, a kto chce odpocząć itp., Co mamy.... Pokazał Pan dobitnie. Osoba publiczna pozyskuje szacunek nie przez funkcję a codzienność i konsekwencję.
Mam Pan racje słowo puszczone w świat żyje swoim oddzielnym życiem. Biorą z niego, co chcą i jak chcą. Ważne żeby bronić swojej interpretacji słowa i Pan to robi. Dziś w szczególności zależy mi na tym, aby zbudować miejsce publicznej debaty. Naginam, zatem sytuacje pod potrzeby. Przywołane spotkanie, tak mi się wydawało, potrzebowało satysfakcji. Pański głos dopełnia pełnego przekazu, który zaszufladkowałem..
witold k
W Dłuższym okresie czasu na wolnym rynku wygrywa najlepszy a nie najcwańszy. Jeżeli właścicielem uniwersytetu jest człowiek hołdujący zasadzie, że DEKALOGU nie poddaje się pod demokratyczne głosowanie, to jego uczelnia, w przeciwieństwie do do tych demokratycznych, przetrwa na rynku edukacyjnym. Taki właściciel-fundamentalista dekalogowy, będzie utrzymywał na swojej uczelni niedochodowe kierunki, takie jak Historia Polski jako Polski a nie jednego z regionów Unii Europejskiej. Sam Pan napisał, że z powodu niżu demograficznego coraz trudniej o "narybek"! Dlaczego więc na uczelni, na której ja studiuję jest studentów tak wielu i z roku na rok coraz więcej? Zapraszam Pana do przyjrzenia się tej uczelni od środka!
Pozdrawiam serdecznie!
Piotr Korzeniowski
Zmieniłem zdanie…
Jednak ma Pan racje, po przemyśleniu problemu nie jestem sobie w stanie wyobrazić innej uczelni niż państwowej w państwie postkomunistycznym, z trzech powodów:
1/ o jednym już pisałem, z pracy w uczelniach prywatnych wyniosłem wyobrażenie, że są to zwyczajne zakłady usługowe, nastawione na zysk a nie na kształcenie i niczym (oprócz skali opłat i ilości potencjalnych klientów) nie różnią się od zakładu szewskiego czy budki z hot-dogami. Zwłaszcza gdy na moich wykładach na uczelni gdzie pobierano czesne odmeldowywało się ok. 18-20 osób, a przy wpisach okazało się że rok liczy ponad 100 osób, a kanclerz stał na stanowisku, że wpis należy się każdemu. Ja byłem odmiennego zdania, co skończyło się, jak już opisałem. Uczelnie prywatne nie są w obecnym stanie zaoferować niczego w sensie zysku społecznego.
2/ nie mam nic przeciwko kooperacji na zasadzie PPP w uczelniach typu technicznego, ekonomicznego czy prawniczych. Zresztą tak funkcjonuje już kilka wydziałów Politechnik. Uczeni mają pieniądze na badania, sponsorzy badań mają dostęp do efektów myśli. W przypadku biznesu: biznes daje pieniądze, uczelnie uzyskują środki na badania, studenci stypendia, a – tu się koło zamyka – biznes czy kancelarie mają prawo „pierwokupu” najlepszych. Czy udział prywatny może wynieść 100 proc. to już kwestia dyskusji. W każdym razie fakt opłaty czesnego nie może być jedynym środkiem uzyskania tytułu.
Natomiast pełny sprzeciw wobec „prywatyzacji humanistyki”. Kto ma np. pisać historię Polski i pod czyj dyktat? Istnieje już poważna grupa naukowców, bazujących w swej działalności na stypendiach rządu obcych państw. Niektóre publikacje świadczą, że pokusa otrzymania kolejnego – nawiasem mówiąc astronomicznego w swym wymiarze, jak na nasze warunki – stypendium sprawia, że dominuje w nich punkt widzenia kraju mecenasa badań a wymiar polski staje się „nieobecny”. Pieniądze to nie tylko potencjalny instrument, który jest wykorzystywany np. w kształtowaniu polityki historycznej państwa.
3/ Optymalne byłoby funkcjonowanie uczelni różnych na zasadach wolnego wyboru. ALE NA RÓWNYCH WARUNKACH, a przynajmniej obecnie tak nie jest. Zrównanie w prawach studentów uczelni państwowych i prywatnych i faktyczne uprzywilejowanie szkół prywatnych służy jedynie osiągnięciu zysków przez ich właścicieli. Jak Pan myśli na co idą subsydia dla studentów szkół prywatnych? Wg mej wiedzy, przede wszystkim na czesne.
Mimo wszystkich różnic dziękuję za ten głos, pierwszy merytoryczny i mam nadzieje, że nie ostatni.
Arkadiusz Adamczyk
Owszem przetrzebią nas. Wymrzemy w znacznej części. Nie ma rady. Za dużo starych za mało młodych. Ale to nic, przy narodowej tożsamości ukształtowanej przez wieki. W innym tekście tego Autora zwracam uwagę, że powinniśmy wziąć się do kupy ponad układy i kariery...
Tak promowany przez Autora PIS ma i to szybko odejść od partyjniactwa na rzecz narodowego otwarcia.
Jestem jeszcze pisowcem. Od 2004 do 2006 czekałem żeby zaprosili mnie do swej partii i nic nie doczekałem się. Moja biografia mogła PIS umocnić ale chłopaki nie mają czasu na głupoty. Dziś służę sprawie porozumienia ponad podziałami. To bardzo trudne zadanie. Jest nas na trybunalskich.pl kilku, ale bez pomocy nie damy rady. Autor jest jednym z nich.
witold k
Socjalizm, jak to widzimy jest dla maluczkich. Tak i antyliberalizm... też jest, dla takowych. Na górze jest kapitalizm i liberalizm... z za biurka. Z polskiego na nasze. Pan Poseł, wczoraj, zwracał uwagę, że pewno polskie państwo sprzeda energetykę. Znaczy... umożliwi liberalizację tej gałęzi gospodarki na europejskim rynku konkurencji. Koniec i kropka.
Nie możemy mieć żadnych wątpliwości. Jesteśmy elementem... peryferią państwa europejskiego. To w stolicy Europy Brukseli i jej agendach ustala się przyszłość nowego państwa. Nikt tam nie interesuje się lokalnym rynkiem czy jego problemami. Jeśli są problemy to posyła program dostosowawczy i pilnuje żeby przetarg na kasę z tym związaną został u swoich.
Sprzedaż poszczególnych całych gałęzi lokalnego przemysłu to nic innego jak polityczne budowanie rynku. To budowanie kapitalizmu dla swoich. To zmuszanie do konkurencji obdarowanych. Jedni, PO przyjmuje rzeczywistość i na niej żeruje. Inni, PIS odrzuca tę rzeczywistość i na niej żeruje. UPR, na ten przykład, stoi mocno na ziemi odrzuca obie formy istnienia i każe robić swoje.
PO powie przy globalnym zagrożeniu np. Chin trzeba zdradzić narodowy interes dla przetrwania... przy wielkich.
PIS na to... a my uszy sobie odmrozimy.. licząc, że władza znów się trafi. I od nowa polska ludowa. Miast swych liderów na kasie (przy transmitowanych przetargach)to na stołkach obsadzą.
UPR na to... niech nas głodem wezmą, niech myślą że głodni chodzimy podczas kiedy w komórce posadziliśmy kartofle i znów jak niegdyś (za prusaka) przeżyjemy.
Każdy z tej trójcy ma swoją rację, nikogo nie można szufladkować.
Wspomnę jeszcze o tych kartoflach. Polacy w tamtym zaborze nie chcieli sadzić pruskich pomysłów. Na takie dictum Prusak zarządził obowiązkowe sadzenie kartofli, które podczas kryzysu pozwoliły nam przeżyć a dziś są w każdym polskim domu...
witold k
Socjalizm, jak to widzimy jest dla maluczkich. Tak i antyliberalizm... też jest, dla takowych. Na górze jest kapitalizm i liberalizm... z za biurka. Z polskiego na nasze. Pan Poseł, wczoraj, zwracał uwagę, że pewno polskie państwo sprzeda energetykę. Znaczy... umożliwi liberalizację tej gałęzi gospodarki na europejskim rynku konkurencji. Koniec i kropka.
To dokładnie pokazuje gdzie jest władza. Najgorsze jest to, że to polityka określa zasady. Polityka nie wytwarza dobra materialnego. Zatem politycy to parobki biznesu. Skazując np. gospodarki krajów kolonijnych na upadek, wystawiają się tubylcom na odstrzał. Tym samym wpadają w kleszcze...
Tragedia polega na tym, że skoro pojawiają się polityczne grupy np. PIS - wskazujące na zjawisko, UPR, które pokazuje zasady, to miast ich chronić walczą nimi. Gówniarstwo!
witold k
Czy najważniejszy jest papierek?
Uniwersytet, na którym wielu ludzi (m.in. ja) studiuje nie daje dyplomów ukończenia! Poziom jest jednak bardzo wyśrubowany! Odsiew wśród studiujących: gigantyczny! Najlepsi studenci=nauczyciele to ci, którzy najlepiej zarabiają
(w złotówkach wynagrodzenia prymusów są wyższe niż ma miesięcznie Prezes NBP, chociaż najistotniejszy dla nich jest pasywny dochód). Absolwentów ten uniwersytet nie ma, bo człowiek powinien uczyć się i nauczać innych do końca swojego życia! Najważniejsze jest to, że uczelnia sama zarabia, jest niezależna od władz państwowych i lokalnych a podatki uiszcza!
Pozdrawiam!
Piotr Korzeniowski