Skip to main content

Paweł Sztąberek

Czy jest co świętować?

Polskę zdominował "pasjonujący" spór - gdzie mają sie odbyć uroczystości 20 rocznicy wyborów czerwcowych z 1989 roku: w Gdańsku czy w Krakowie?

Wątpliwości wokół gospodarki

“Pieniądze z podatków nie płyną” - informuje wczorajsza “Rzeczpospolita” (5 maja 2009 r.). Jak podaje dziennik, wpływy z podatku VAT są mniejsze niż zakładano. Oznacza to, że zwiększa się deficyt w finansach publicznych. Wpływy do końca kwietnia miały osiągnąć poziom ubiegłoroczny, jednak na ten rok rząd zapowiadał, że będą one wyższe o 10 procent w stosunku do 2008 roku. Całkiem realne staje się więc powstanie dziury budżetowej i nowelizacja budżetu.

Libertas popiera rozdawnictwo

Declan Ganley, szef “Libertas”, który właśnie przebywa w Polsce, stwierdził, że dopłaty dla rolnictwa trzeba utrzymać, a dla takich krajów jak Polska należy je zwiększyć. Za takim rozwiązaniem opowiedział się również Wojciech Wierzejski z polskiego oddziału jego partii. Według “Liberatasu” dopłaty nie kłócą się z wolnościowym podejściem do gospodarki. Według Wierzejskiego wyższe dopłaty to tańsza żywność dla konsumentów.

Wałęsa obrotowy

Różne żarty zaczynają krążyć o Lechu Wałęsie w związku z jego pojawieniem się na kongresie partii Libertas w Rzymie. Niektórzy znów przypominają byłemu prezydentowi słynne: "Jestem za a nawet przeciw". Inni znów dowcipkują, że Wałęsa powinien robić licytację - która partia da mu więcej pieniędzy, na kongres tej pojedzie.

1 maja - święto dumy czy zdrady narodowej? (konkurs!)

UE.jpg

1 maja wszyscy oficjele obchodzą 5-tą rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Nawet ostatnio prześcigali się, który z nich jest ważniejszy, który ma większe zasługi. Leszek Miller, który 5 lat temu nawzajem z Aleksandrem Kwaśniewskim podstawiali sobie nogi, byleby tylko wyjść na tych, którzy pierwsi dobiegli do Brukseli, wyznał wczoraj, że tak naprawdę chodzi o stworzenie z Unii jednego wielkiego państwa. Powiedział głośno to, o czym po cichu myśli chyba cały prounijny establishment.

Śmiać się czy płakać...

Czy ktoś jeszcze pamięta o komisji "Przyjazne państwo" i o tym czym owa komisja miała się zajmować? Cóż, okazuje się, że to kolejne oszustwo Platformy Obywatelskiej, no i oczywiście platforma, dzięki której pan Palikot wyfrunął do miana posła-skandalisty. A naprawdę mogła owa komisja odegrać pozytywną i ważną rolę dla Polski. Gdy ostatnio pan Palikot obalał flaszkę pod chmurką, w miejscu do tego niedozwolonym, łamiąc ustawę o wychowaniu w trzeźwości, robił to w imię spraw drugo, a nawet dziesięcio-rzędnych.

Czy Palikot demoralizuje nieletnich?

Pan poseł Janusz Palikot zorganizował konferencję prasową pod gołym niebem. Nie byłoby w tym może niczego dziwnego, gdyby nie rekwizyty jakie posłużyły mu do zilustrowania tego, co chciał powiedzieć dziennikarzom, a poprzez nich - tzw. opinii publicznej. Otóż pan Palikot, tym razem nie przyniósł wibratora, ani nie przywdział koszulki z napisem stawiającym go w pozycji bardzo dobrej partii dla osobników tej samej płci.

Wałęsa propagatorem kapitalizmu?

Słuchając w ostatni piątek, 17 kwietnia 2009 roku, niektórych wypowiedzi Lecha Wałęsy podczas jego spotkania z młodzieżą w Toruniu, uświadomiłem sobie, że były prezydent mógłby jeszcze odegrać pozytywną rolę dla Polski.

“Kłamstwo wałęsowskie” nowym prawem?

Tzw. “kłamstwu oświęcimskiemu” wyrasta nowy poważny konkurent. Kto wie, czy na naszych oczach nie rodzi się nowa kategoria, póki co stanowiąca rodzaj szczególnego obyczaju, ale może za jakiś czas znajdzie on odzwierciedlenie w prawodawstwie - “kłamstwo wałęsowskie”. Niektórzy piszą o “religii holokaustu”. U nas tworzy się “religia wałęsizmu”.

Niesiołowski wyrzuca profesora Nowaka

Pan Stefan Niesiołowski z nie jednego pieca chleb jadł. Tzn. prześlizgnął się już przez kilka partii. Można by rzec - człowiek obrotowy. Ale, co trzeba przyznać, jakąś odrobinę przyzwoitości pan Niesiołowski ma, a może raczej jest to instynkt samozachowawczy, bo chyba tylko on powstrzymuje go przed tym, by zaliczyć jeszcze w swej karierze SLD, a może i KPP. Po prostu nie wypada, a poza tym byłoby to bardzo niepraktyczne i nieopłacalne. Pan Niesiołowski wie, że gdyby to zrobił, to pewnie nikt już nie uznałby tego za fakt znaczący. Bo czyż można się zajmować (tzn.

Subskrybuj zawartość