Jerzy Kropiwnicki

Publicysta Rzeczpospolitej stwierdził, że „Kandydaci na prezydenta mają wybór: własny interes lub odpowiedzialność za bezpieczeństwo Polaków. I dlatego powinni teraz zrezygnować z wyścigu do Pałacu”. Swój felieton zatytułował „Władza czy przyzwoitość: test na odpowiedzialność”, a gazeta opatrzyła go bardzo zobowiązującym „nadtytułem”: Analiza „Rzeczypospolitej”. W treści można przeczytać dwuzdaniową pochwałę Szymona Hołowni, który „zawiesił kampanię wyborczą” i oraz wielosłowną krytykę zachowań premiera (który przecież nigdzie nie kandyduje), prezydenta Andrzeja Dudy i… PiSu.

Uaktywnili się różni ateiści, agnostycy i inni niedowiarkowie oraz tzw. „katolicy – ale” (od tego, że zwykle zaczynają swój atak na Kościół i naszą wiarę od słów „Jestem katolikiem, ale”) i za pośrednictwem „neutralnej światopoglądowo (ale nie wobec Kościoła)” Gazety Wyborczej apelują do Episkopatu Polski, by zamknął kościoły. Mój znajomy historyk-amator (ale wielce kompetentny uczestnik konkursów wiedzy historycznej) zwrócił uwagę, że tuż za południową granicą Polski często spotyka się kamienne znaki upamiętniające średniowieczną „czarną zarazę”.

Z niedowierzaniem czytałem i słuchałem o działaniach Episkopatu Włoch – zwłaszcza o odwołaniu odprawiania Mszy Św. i ceremonii religijnych na terenie kraju, „z powodu zagrożenia koronawirusem”. Decyzje podjęto w sytuacji, gdy władza państwowa apelowała o rozwagę przy odwiedzaniu restauracji i klubów. Do tej pory Kościół kojarzył się z opieką nad trędowatymi i odwiedzaniem śmiertelnie chorych w domach i szpitalach dla udzielenia Komunii św. i Namaszczenia chorych. Episkopat Włoch mną wstrząsnął.

Długo trzeba byłoby myśleć, by znaleźć lepszy sposób na wzbudzenie niepokoju wśród mieszkańców Konstantynowa i Łodzi niż rozważanie nowych tras przebiegu trasy Kolei Dużych Prędkości przez tereny przez nich zamieszkane. Dla opozycji „totalnej” to prezent nieoczekiwany: zaniepokoić, a nawet rozjuszyć kilkaset tysięcy wyborców, gdy do wyborów prezydenckich zaledwie nieco ponad 3 miesiące, to niemal „manna z nieba”. Łódzka PO i Lewica „nabrały wiatru w żagle”. Pani Prezydent lada moment stanie się „przywódcą i twarzą” społecznego protestu.