Rafalala to nie „to coś”. To bolszewicki bandzior przebrany w kieckę, LUMP, cham i prymityw, jakich mało!

Może narażę się niektórym pobożnym osobom, ale czuję się zobowiązany zabrać głos w tej sprawie. Większość biskupów niemieckich uchylała się na początku lat trzydziestych od zajęcia wyraźnego stanowiska wobec narodowego socjalizmu (nazizmu). Część z kolei wypowiadała się na ten temat bardzo enigmatycznie i niejednoznacznie. Dzisiaj też brakuje mi wyraźnego zajęcia jednoznacznego stanowiska przez cały (podkreślam cały) Episkopat Polski.

Piotrkowski magistrat, lider e-urzędowości (jak sam się reklamuje) opublikował w Biuletynie Informacji Publicznej coś, czego powinien strzec przed nieuprawnionym dostępem. W dniu 28.07.2014 r. opublikowane zostało Zarządzenie Prezydenta miasta Piotrkowa Trybunalskiego Krzysztofa Chojniaka nr 276 z dnia 24.07.2014 r. „w/s nieodpłatnego przekazania sprzętu komputerowego jednostce organizacyjnej Miasta Piotrkowa Trybunalskiego”.

Piotrkowska Godzina "W"? Naprawdę? jak to sugeruje czy może prosi szef naszego Portalu.

Kilka fotek i to tylko z jednej części wczorajszego przypominania największego Powstania ówczesnej Europy.

Rosja obłożyła embargiem polskie jabłka. Politycy III RP nie mogli liczyć na lepszy prezent od Putina, bo od razu zaczęli fotografować się z ... jabłkami.

Do akcji ruszył nawet TVN 24 prezentując "mądre" reportaże z okolic Grójca. Miałem okazję trafić na jeden z takich filmików-relacji z polskiego jabłkowego zagłębia. Dziennikarz zaczął przepytywać sadownika, co myśli o akcji polityków wzywających do kupowania polskich jabłek. Sadownik oczywiście odniósł się do sprawy pozytywnie, bo - wiadomo - każdy wzrost sprzedaży może przyczynić się do poprawy sytuacji.

Politycy nie mogą powstrzymywać się od rozdawania naszych pieniędzy, bo za każdym razem gdy to robią, dostają premię – ktoś jest im wdzięczny. A gdy politycy mądrze tą wdzięcznością zarządzają, wygrywają kolejne wybory – twierdzi Arthur Laffer w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy”.

Do tej pory pisząc o aborcji zwracałem uwagę głównie na dobro dziecka. Teraz nieco uwagi poświęcę matkom. Dlaczego ukrywacie, jak wielkim zagrożeniem dla zdrowia, a niekiedy życia matki stanowi tzw. aborcja? To są te dobrodziejstwa, których rzekomo chcecie dla kobiet, a są nimi: nowotwory narządów rodnych, rak piersi, bardzo częsta bezpłodność, syndrom poaborcyjny, który jest bardzo ciężkim zaburzeniem psychicznym? Środki antykoncepcyjne, a raczej wczesnoporonne też mogą skutkować nowotworami, zakrzepami i zatorami. Aborcjoniści, przyznajcie się, że chodzi Wam głównie o forsę!