Bąkową Górę, jak co roku, zajęli uczestnicy uroczystego rozpamiętywania bestialskiego mordu na żołnierzach Konspiracyjnego Wojska Polskiego.

W tych dniach: 1 Maja - dnia "aneksji" post-PRL przez sztuczny twór UE, 2 Maja w Święto Flagi, 3 Maja – wspominanie Konstytucji, która nieskutecznie ratowała Rzeczpospolitą - ktoś, pewnie z rozpędu, zafundował nam niedopuszczalną formę manipulacji.

Przyjrzyjcie się tym ludziom – kilku to wieczni pożeracze diet, z których się nie rozliczyli.

Istnieją, od zawsze, dwa powody naszego narodowego znikania.

Dobre owoce Sierpniowego Karnawału. Nie wiem, który raz skreślam kilka zdań z czasu euforii i trudnej pracy u podstaw w latach Junty Wojskowej (pierwszy powód: eliminacja zdrowego elementu przez okupanta) i latach naiwności Zachodu o rzekomym poluzowaniu demokracji w PRL.

Jedyna gmina w Polsce, gdzie nie przyjęto ustawy „antyprzemocowej”. Próbowano siedem razy. Rada Miasta Zakopane jako jedyna w Polsce uznała, że inkryminowana ustawa jest sprzeczna z konstytucją i szkodzi w rodzinie. Z czego to wynika? Przypuszczam, że na Podhalu jeszcze tak nie zdeptano i nie stłamszono roli mężczyzny i ojca, jak we wszystkich pozostałych częściach naszego kraju.

W 76 lat od mordu Katyńskiego i 65 od mordu na Szendzielarzu o manipulacji Komara zdań kilka.

Pan Henryk Komar swą konsekwencją zaimponował mi. Pożyteczną naiwnością PROM-owców oślepił. Kuzyna, niesłynnego Żarskiego, do symbolicznego piotrkowskiego grobu ofiar Golgoty Wschodu przywiódł.

Kilka zdań - refleksji z kilkudniowego turystycznego pobytu (po raz pierwszy) u naszego odwiecznego południowego sąsiada, w jego stolicy, w Budapeszcie. Sąsiada, obecnie kierowanego politycznie, przez ucznia Jana Pawła II - Viktora Orbana.